10 baniek w 10 lat – praktyczny plan krok po kroku

12

Zastanawiałeś się kiedyś, czy można osiągnąć finansową wolność w ciągu 10 lat? Jeden z moich czytelników, postawił to pytanie w mailu i nie mogłem tego zignorować. Dlatego w tym artykule, znajdziesz 5 fundamentów, które mogą Ci pomóc na drodze do finansowej wolności. Zobaczymy, czy da się ją osiągnąć na etacie, wskażę Ci też fundamenty, na których wybudujesz własny biznes – dowiedz się, jakie kroki podjąć, aby uniezależnić się finansowo w ciągu dekady.

Najpierw musisz kilka razy zbankrutować, a dopiero potem Ci się uda – na pewno nie raz słyszałeś podobne opinie. Cóż – w mojej ocenie, lekkomyślność i bankructwo to chyba najgorsze z możliwych sposobów na rozpoczynanie własnego biznesu. O wiele bardziej sensowne, a przede wszystkim mniej traumatyczne, jest uczenie się na cudzych błędach i cudzych bankructwach oraz budowanie swojej firmy na zdrowych fundamentach. Co będzie Ci potrzebne? Ja widziałbym tutaj pięć bardzo konkretnych rzeczy. Ale zanim Ci o nich opowiem – kilka słów o tym, skąd w ogóle taki temat.

Do stworzenia tego artykułu zainspirował mnie Jacek, który ostatnio wysłał do mnie bardzo ciekawy mail: Obejrzałem trochę Twoich przydługich filmów na YouTube i w większości gadasz z sensem. Dlatego mam dla Ciebie challenge – zamiast opowiadać, jak inwestować na emeryturę, powiedz lepiej, jak mieć 10 baniek w 10 lat, żebym od 35. urodzin nie musiał pracować. Pozdrawiam Jacek. A więc podejmuję rękawicę i postaram się przedstawić w skondensowany sposób – Tobie i Jackowi, jeśli czyta ten tekst –  jak osiągnąć wolność finansową w 10 lat. Ale na początku, zwyczajowo, zachęcam Cię do obejrzenia filmu: 

To dobry moment na krótkie przypomnienie: Pamiętaj, proszę, że wszystkie prezentowane na blogu materiały mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny i są wyrazem prywatnej opinii autorów. Zapoznaj się, proszę, z dokładną informacją prawną, którą znajdziesz na końcu tego artykułu.

Określ, czym dla Ciebie jest finansowa wolność

W tym artykule biorę na warsztat bardzo konkretny cel finansowy – 10 mln zł w 10 lat. Taki próg finansowej wolności wyznaczył w swojej wiadomości Jacek. Ale u Ciebie może to być zupełnie inna kwota. Choć fundamenty, które wymieniam w dalszej części tekstu, się nie zmienią, zachęcam Cię do tego, żeby w pierwszym kroku określić, jaka kwota będzie w Twoim wypadku wystarczająca. Być może masz bardzo dużą rodzinę i 10 baniek będzie kwotą, która zabezpieczy Was tylko na określony czas. A może jesteś bardzo oszczędnym singlem z własnym mieszkaniem po dziadkach i do finansowej wolności potrzebujesz dużo mniej. 

W dalszej części artykułu będę się odnosił do wyzwania, które postawił mi Jacek – czyli 10 baniek w 10 lat, ale jak już wspomniałem, nawet jeśli Twój cel będzie inny, fundamenty pozostają niezmienne. 

10 baniek w 10 lat – czy to w ogóle możliwe?

Domyślam się, że skoro czytasz ten tekst, raczej nie możesz sobie pozwolić, żeby przez kolejne 120 miesięcy odkładać co miesiąc ok. 80 333 zł… Wtedy droga do finansowej wolności byłaby oczywiście dużo prostsza i nie wymagałaby od Ciebie zbyt wiele kreatywności. Jeśli masz „normalną” pracę i zarabiasz w niej po prostu uczciwe pieniądze, musisz zadziałać w niestandardowy sposób. 

Czy da się na etacie?

Czy da się dojść do finansowej wolności, pracując na etacie? Cóż – nie jest to niemożliwe, ale będzie na pewno bardzo trudne. Jeśli masz do dyspozycji 10 lat, możesz pierwsze 5 przeznaczyć na pięcie się po szczeblach kariery do fotelu prezesa (lub przynajmniej członka zarządu) w dużej firmie. Przez dużą firmę mam tutaj na myśli taką, która zatrudnia przynajmniej 250 osób i ma aktywa powyżej 50 milionów euro. W Polsce mamy takich firm zaledwie 3,7 tysiąca. Jeśli założymy, że przypada np. 4 członków zarządu na każdą taką firmę, mamy ok. 14 800 stanowisk tego typu. Na etacie pracuje ok. 15 milionów Polaków, co sprawia, że prawdopodobieństwo, że uda Ci się zdobyć takie stanowisko w 5 lat wynosi według moich obliczeń około 1 promila.

A może są jakieś skróty?

Widząc takie statystyki, wiele osób dość szybko się orientuje, że na etacie o duże i szybkie pieniądze jest trudno. Dlatego szukają skrótów i rzucają się na różnego rodzaju gry losowe. Co mam tutaj na myśli? Wszystkie pomysły, które opierają się na założeniu, że: kupię bardzo tanio i sprzedam bardzo drogo, choć tak naprawdę nie do końca rozumiem, o co w tym chodzi. Do tej kategorii zaliczam spekulacje giełdowe, kryptowaluty, Forex, próby znalezienia drugiego Apple czy Amazona. Choć na drodze do finansowej wolności szczęście na pewno Ci się przyda, przestrzegam Cię przed budowaniem Twojej strategii bogacenia się na samym szczęściu. 

To jeszcze wynagrodzenie w oparciu o prowizje

Kolejna opcja na duże i relatywnie szybkie pieniądze, którą na pewno możesz rozważyć, to praca z wynagrodzeniem opartym o prowizje. Wynagrodzenie prowizyjne jest najczęściej uzależnione od wolumenu sprzedaży. Aby je otrzymać, musisz być świetnym sprzedawcą lub kierownikiem zespołu sprzedażowego. Przykłady zawodów, w których można spotkać tego typu wynagrodzenie, to agent nieruchomości, prawnik czy ekspert kredytowy. 

To ile osób musisz obsłużyć, żeby zarobić na nasze tytułowe 10 baniek? Weźmy pod lupę pośredników kredytowych. Załóżmy, że po wszystkich kosztach i potrąceniach zarobisz 1% prowizji od kredytu, w którym pośredniczysz. Żeby zarobić 10 milionów, w ciągu 10 lat musisz pośredniczyć w transakcjach o wartości w sumie miliarda złotych. Przeciętna kwota kredytów hipotecznych zaciąganych w Polsce to 340 tys. zł. To znaczy, że w ciągu 10 lat musisz obsłużyć z powodzeniem 2942 klientów, czyli 292 osoby rocznie. Jak widzisz, mamy do czynienia z klasyczną transakcją „coś za coś” – duże pieniądze, ale okupione ogromnym wysiłkiem. Nie jest to niemożliwe, ale będziesz pracować przez cały czas.

Co nam pozostało?

No dobrze – etat i drogi na skróty odpadają, co nam więc pozostało? Jak pokazują statystyki dotyczące najbogatszych osób na świecie, relatywnie największe szanse na duże i szybkie pieniądze daje własna firma. Dlaczego? Bo w tym modelu mamy największy wpływ na tempo naszego bogacenia się. Jako przedsiębiorca, żeby mieć 10 milionów złotych zysku, musisz wygenerować 100 zł zysku ze sprzedaży czegoś 100 tys. osób, albo np. 1000 złotych zysku na sprzedaży czegoś 10 tys. osób. Warto jednak pamiętać, że własny biznes to nie tylko nieograniczone zarobki, ale przede wszystkim – spore ryzyko. Dlatego warto do własnej działalności podchodzić z głową. Co dokładnie mam na myśli? W dalszej części artykułu podzielę się z Tobą 5 fundamentami, na których możesz zbudować firmę generującą duże zyski. 

Fundament 1: Mądra alokacja własnego czasu

Pierwszy, najważniejszy fundament to oczywiście Twój czas. Jak się pewnie spodziewasz, zdobycie 10 milionów złotych raczej nie dzieje się liniowo – zwykle początkowo bogacisz się w wolnym tempie, a dopiero potem nabiera to rozpędu. Ale żeby było „coś”, co może nabrać rozpędu, musisz włożyć swój czas i wysiłek. Z mojego doświadczenia wynika, że żeby się solidnie przygotować do prowadzenia własnego biznesu, potrzeba co najmniej 2000 godzin świadomej pracy. Załóżmy, że przeznaczysz na te wstępne przygotowania 2 lata – czyli 730 dni. Odejmijmy od tego 63 dni na wakacje i święta (nie jesteś maszyną i bez wypoczynku nie pociągniesz długo na wysokim poziomie). 

Jeśli chcesz dobić do 2000 godzin w 2 lata, musisz wysupłać 3 godziny dziennie na pracę koncepcyjną nad swoim przyszłym biznesem. Dużo? Cóż, szukasz sposobu na 10 baniek w 10 lat – nikt nie mówił, że będzie łatwo. Masz 24 godziny na dobę, z tego 8 godzin przeznaczasz na sen, kolejne 8 na pracę, 3 na higienę, dojazd i powrót z pracy. Tak więc zostaje co najmniej 5 godzin do świadomego rozplanowania. Dlatego właśnie pierwszym fundamentem, który zwiększy Twoje szanse na sukces, jest świadome dysponowanie czasem. To nasz najcenniejszy zasób – możesz go przeznaczyć na przeglądanie mediów społecznościowych i internetu, a możesz go wykorzystać do tego, żeby stworzyć coś fajnego. 

Fundament 2: Solidna poduszka finansowa na start

Nie bez przyczyny wspomniałem o 8 godzinach pracy – zakładam, że nie jesteś szalony i bez dobrego przygotowania się nie rzucisz swojego etatu. Dlaczego? No bo etat może być najlepszym sprzymierzeńcem Twojego przyszłego biznesu. Nie tylko pomoże Ci zdobyć praktyczną wiedzę, umiejętności, poobserwować od środka już działający biznes, ale pozwoli też poznać właściwych ludzi, odłożyć solidną poduszkę bezpieczeństwa i kapitał na pierwsze miesiące działania. Pamiętaj, że najczęstszą i najważniejszą przyczyną upadku małych firm jest to, że kończą im się pieniądze.

Dlaczego nowe firmy upadają?

Dlatego wykorzystaj dwa pierwsze lata do tego, żeby zbudować pokaźną poduchę, która zabezpieczy Cię przed sztormami, które spotykają praktycznie każdego przedsiębiorcę. Jak szybko uzbierać poduchę? Przypominam Ci nasz wzór na bogacenie się: 

ZAROBKI – WYDATKI = OSZCZĘDNOŚCI

Na tempo zbierania poduchy wpływają dwa pierwsze – wysokość Twoich zarobków i to, jak bardzo możesz wyciąć wydatki. Kilka podpowiedzi znajdziesz tutaj:

Poducha ogarnięta? Zabieramy się z kolejny fundament – podstawy finansowej wiedzy.

Fundament 3: Podstawy wiedzy finansowej

Nie musisz wcale robić dwuletnich studiów podyplomowych z finansów przedsiębiorstw – uwierz mi, to byłaby strata czasu. Ale musisz znać podstawy – nie możesz mylić przychodu z dochodem, kwot brutto i netto, mieszać finansów osobistych z finansami firmowymi i wierzyć w bzdury, że musisz za wszelką cenę generować koszty, żeby obniżyć podatek… 

Chciałbym Cię przestrzec przed lekkomyślnym podejściem do tematu: U mnie te tematy ogarnie księgowa! Choć owszem – dobra księgowa to skarb i może Ci pomóc w wielu kwestiach, jeśli zupełnie nie znasz się na biznesie i finansach, bardzo łatwo będzie Cię można oszukać, wprowadzić w błąd, lub będziesz kosztowne pomyłki popełniać przez swoją ignorancję. Jeśli chcesz prowadzić biznes – nie ma zmiłuj się. Bądź przedsiębiorcą w pełnym tego słowa znaczeniu. Zdobądź wiedzę, wiedz, o czym mówisz i działaj z rozwagą.

Gdzie szukać sprawdzonej wiedzy na ten temat? Zachęcam Cię do własnego researchu, ale na początek mogę Ci polecić Michała Wilka i jego podcast Dzień Dobry Podatki

Fundament 4: Otaczanie się właściwymi ludźmi

Punkt czwarty naszej listy to właściwi ludzie. Sukces Twojego biznesu w 100% procentach będzie zależał od innych osób. Od klientów, mentorów, Twoich przyszłych pracowników. Dlatego musisz dobrze zrozumieć ludzką naturę, wiedzieć, co motywuje ludzi do podejmowania decyzji zakupowych, umieć się z nimi komunikować i negocjować. A najlepiej – otoczyć się osobami posiadającymi wiedzę i umiejętności na wyższym poziomie od Twoich. Nie dotyczy to tylko mentorów, ale przede wszystkim Twoich przyszłych pracowników. Pamiętaj, że jeśli chcesz być najmądrzejszą osobą we własnej firmie, to Twoja firma raczej daleko nie zajdzie. 

Fundament 5: Sensowny pomysł na biznes

Ostatni fundament to sensowny pomysł na biznes. Zauważ, że napisałem: sensowny, a nie innowacyjny czy wyjątkowy. Z moich obserwacji wynika, że bardzo często znaczenie pomysłu jest przeceniane. Gdybyśmy myśleli o 10 miliardach w 10 lat, to z pewnością innowacyjne rozwiązanie o globalnym zasięgu byłoby niezbędne. Ale w przypadku kwoty: 10 milionów w 10 lat, wystarczy po prostu robić trochę lepiej to, co już robią inni. Ale jak to? Przecież jest konkurencja. No jasne, konkurencja jest wszędzie – była i zawsze będzie. Tego nie unikniesz, ale spróbuj popatrzeć na konkurencję nie jak na przeszkodę w działaniu, a raczej, jak na potwierdzenie, że w danej dziedzinie czy branży są pieniądze do zarobienia. 

Co jest ważne, jeśli chodzi o pomysł na biznes? Uważaj na pułapkę wymyślania biznesu pod siebie. Choć istnieją wyjątki, w większości przypadków nie zbudujesz wielomilionowego biznesu na własnej pasji. Chodzi raczej o to, żeby odkryć niezaspokojoną potrzebę Twoich przyszłych klientów i opracować rozwiązanie, za które będą gotowi zapłacić. Wyobraź sobie przez chwilę, że Twoją pasją jest gra na puzonie. To wyjątkowy instrument, jesteś świetnym artystą i wpadasz na pomysł, że połączysz pasję z zarabianiem. Podbijesz świat, rozwijając w ludziach potrzebę nałogowego słuchania puzonu. To podejście od złej strony – pamiętaj, że chcesz sprzedać coś 10 tysiącom osób za tysiaka albo 100 tysiącom osób za stówę. 

Dlatego musisz zaadresować jakąś bardzo konkretną i co najważniejsze – już istniejącą potrzebę. Nie ma potrzeby, to nie będzie sprzedaży. Dobra wiadomość jest taka, że ludzie paradoksalnie nie mają zbyt wielu potrzeb i odszukanie tej, którą możesz zaspokoić, nie będzie specjalnie trudne. To Twoje zadanie na pierwsze dwa lata (te 2000 godzin) przygotowania do biznesu. Zastanów się, co jesteś w stanie robić lepiej od konkurencji. Za co ludzie będą Ci w stanie zapłacić? Pomóż ludziom rozwiązać jakiś upierdliwy problem. Spraw, aby coś było dla nich łatwiejsze. Naucz ich czegoś pożytecznego, daj im większe poczucie bezpieczeństwa. Daj im pozytywne emocje, spraw, żeby poczuli się lepiej, żeby fajniej wyglądali itd. Zacznij od istniejącej potrzeby, którą będziesz w stanie zaspokoić w atrakcyjny dla ludzi sposób. 

Tyle ode mnie – gdyby dziś jedna z moich córek poprosiła mnie o radę, na temat tego, jak zarobić 10 mln zł w 10 lat, podsunąłbym jej właśnie 5 takich podpowiedzi. 5 kroków, które może zacząć robić od dziś. 2000 godzin pracy koncepcyjnej na start, poducha, wiedza, ludzie i sensowny pomysł. Ale jestem bardzo ciekawy, czy Ty dodałbyś coś do tej listy. Koniecznie podziel się swoją podpowiedzią w komentarzu. Za 10 lat zobaczymy, kto wprowadził nasze rady w życie i czyta bloga, popijając świeżo wyciskany sok pomarańczowy z zasłużonych wakacji, na które pojechał po osiągnięciu 10 milionów dochodu. 

Niezależnie od tego, jak to wygląda u Ciebie, spróbuj określić, jaka kwota da Ci finansową wolność. Jeśli zupełnie nie wiesz, jak się do tego zabrać, zachęcam Cię do lektury artykułu Mateusza Samołyka z bloga Inwestomat.eu. We wpisie znajdziesz link do kalkulatora, w którym możesz to sobie łatwo obliczyć:  Jak zaplanować swoją wolność finansową? Mój plan sprzed lat

Proszę zapoznaj się z poniższą informacją.

Wszystkie prezentowane informacje mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny oraz stanowią prywatne opinie ich autorów.

Jeżeli podobał Ci się ten artykuł, może zainteresuje Cię moja książka o inwestowaniu – „Finansowa Forteca”. W podobny sposób jak tutaj na blogu- prosto i merytorycznie – tłumaczę w niej, jak inwestować skutecznie i mieć święty spokój. Szczegóły poznasz TUTAJ.

PODOBAJĄ CI SIĘ ARTYKUŁY NA BLOGU?

Dołącz do ponad 45 513 osób, które otrzymują newsletter i korzystają z przygotowanych przeze mnie bezpłatnych narzędzi pomagających w skutecznym dbaniu o finanse.
KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK.

PLANUJESZ ZACIĄGNĄĆ KREDYT HIPOTECZNY
I NIE WIESZ OD CZEGO ZACZĄĆ?

To zupełnie naturalne. Kredyt hipoteczny to ogromne zobowiązanie, które przygniata przez kilkadziesiąt lat. W dodatku mnóstwo osób bardzo za niego przepłaca. Przygotowałem kurs Kredyt Hipoteczny Krok po Kroku, aby uzbroić Cię w niezbędną wiedzę i dać narzędzia do wygodnego podjęcia najlepszych dla Ciebie decyzji. Chcę Ci pomóc w znalezieniu kredytu hipotecznego, który:

✅ w bezpieczny sposób pomoże Ci zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu czy domu,
✅ nie obciąży nadmiernie budżetu Twojej rodziny,
✅ będzie Cię kosztował tak mało, jak to tylko możliwe,
✅ szybko przestanie być Twoim zobowiązaniem, bo sprawnie go spłacisz.

Powiadom
Powiadom o
guest
12 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze