FBO 039: Finansowe Q&A ze słonecznej Toskanii
Notice: Only variables should be passed by reference in /home/iwucm/domains/marciniwuc.com/public_html/wp-content/themes/kadence-child/functions.php on line 19
Notice: Only variables should be assigned by reference in /home/iwucm/domains/marciniwuc.com/public_html/wp-content/themes/kadence-child/functions.php on line 19
Notice: Only variables should be passed by reference in /home/iwucm/domains/marciniwuc.com/public_html/wp-content/themes/kadence-child/functions.php on line 19
Notice: Only variables should be assigned by reference in /home/iwucm/domains/marciniwuc.com/public_html/wp-content/themes/kadence-child/functions.php on line 19
Podcast: Odtwarzaj w nowym oknie | Pobierz (Czas trwania: 39:44 — 37.0MB) | Umieść link
Subskrybuj: Apple Podcasts | Spotify | Android | RSS
Dzisiaj mam dla Was bardzo ciekawy odcinek. Po pierwsze – odpowiadam w nim na pytania, które zadaliście na Facebooku. Po drugie – poniższe zdjęcie nie kłamie – ten odcinek powstawał w szafie 😉
Na jakie pytania dziś odpowiadam?





Sprawdź aktualne rankingi
ostatnia aktualizacja: dzisiaj
Najlepsze lokaty bankowe sprawdź
Najlepsze konta osobiste za 0 zł
Promocje bankowe do 900 zł premii
Najtańsze kredyty hipoteczne aż 10 banków



Strony i tematy wymienione w podcaście:
-
- Aplikacja YNAB
- Lepiej kupić czy wynająć mieszkanie?
- Czy warto inwestować w złoto?
- Jak inwestować w złoto? – przewodnik dla poczatkujących
- Fundusz bezpieczeństwa czyli optymizm pragmatyczny
- Rodzinne obligacje skarbowe – czy to się opłaca?
- Jak skutecznie pozbyć się długów?
- Czy warto nadpłacać kredyt hipoteczny?
- Kredyt hipoteczny krok po kroku – kurs online
- Kalkulator kredytu hipotecznego uwzględniający wszystkie koszty, nadpłaty i transze? Ależ tak!
- Książka Jak zadbać o własne finanse?
Skąd pobrać podcast?
Dzisiejszy odcinek znajdziesz na dole tego wpisu, a w ciągu kilku godzin po publikacji na blogu podcast będzie również dostępny w aplikacjach do odsłuchiwania podcastów, w tym m.in.:za pośrednictwem iTunes za pośrednictwem aplikacji Stitcher poprzez RSSA jeżeli wolisz poczytać, to tutaj znajdziesz spisaną treść dzisiejszego odcinka podcastu:
FBO 039 Finansowe Q&A ze słonecznej ToskaniiJestem bardzo ciekawy Twoich wrażeń z tej rozmowy i będę Ci bardzo wdzięczny, jeśli podzielisz się swoją opinią. A jeśli korzystasz z iTunes i masz 20 sekund, będę Ci bardzo wdzięczny za ocenienie podcastu w tej aplikacji:
-> Oceń podcast w iTunes
Marcin Iwuć
Założyciel FBO i finansista z międzynarodowym tytułem CFA (Chartered Financial Analyst). Po 11 latach w branży inwestycyjnej i bankowej rzucił etat, by zbudować firmę uczącą mądrego dbania o finanse. Autor bestsellera Finansowa Forteca (ponad 130 000 sprzedanych egzemplarzy). Pragnie dotrzeć z wiedzą finansową do 15 milionów osób.
Jeżeli podobał Ci się ten artykuł, może zainteresuje Cię książka Marcina o inwestowaniu – „Finansowa Forteca”. W podobny sposób jak tutaj na blogu – prosto i merytorycznie – tłumaczy w niej, jak inwestować skutecznie i mieć święty spokój. Szczegóły poznasz TUTAJ.
PODOBAJĄ CI SIĘ ARTYKUŁY NA BLOGU?
Dołącz do ponad 63 050 osób, które otrzymują newsletter i korzystają z przygotowanych przeze mnie bezpłatnych narzędzi pomagających w skutecznym dbaniu o finanse.
KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK.
PLANUJESZ ZACIĄGNĄĆ KREDYT HIPOTECZNY
I NIE WIESZ OD CZEGO ZACZĄĆ?
To zupełnie naturalne. Kredyt hipoteczny to ogromne zobowiązanie, które przygniata przez kilkadziesiąt lat. W dodatku mnóstwo osób bardzo za niego przepłaca. Przygotowałem kurs Kredyt Hipoteczny Krok po Kroku, aby uzbroić Cię w niezbędną wiedzę i dać narzędzia do wygodnego podjęcia najlepszych dla Ciebie decyzji. Chcę Ci pomóc w znalezieniu kredytu hipotecznego, który:
✅ w bezpieczny sposób pomoże Ci zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu czy domu,
✅ nie obciąży nadmiernie budżetu Twojej rodziny,
✅ będzie Cię kosztował tak mało, jak to tylko możliwe,
✅ szybko przestanie być Twoim zobowiązaniem, bo sprawnie go spłacisz.
“Niewypłacalności państwa polskiego nie odnotowaliśmy od czasów II WŚ”
W 1981 PRL ogłosiła niewypłacalność, jeśli dobrze pamiętam.
Hej Arek,
dopiero dziś mam dostęp do internetu i chwilę na odpisanie.
Masz rację – od czasów Gierka zadłużenie PRL faktycznie zaczęło drastycznie rosnąć i w 1981 Jaruzelski poinformował Klub Paryski o zawieszeni obsługi długu (co de facto oznaczało niewypłacalność). Zadłużenie zagraniczne z czasów Gierka spłaciliśmy (po licznych umorzeniach) dopiero w 2012 roku.
Miałem natomiast na myśli niewypłacalność względem detalicznych nabywców obligacji skarbowych – i tutaj chodziło mi oczywiście o obligacje przedwojenne.
Radosnego , wspaniałego odpoczynku w pięknym miejscu. Pozdrawiam serdecznie Dla mnie zawsze podziw za merytorykę i podziw za organizację pracy. Szafa pewnie daje “niezły rezonans” Andrzej Nowotarski.
Dziękuję Andrzej 😉 Pogłos był w całym pokoju – w szafie wyraźnie najmniejszy – więc stanęło na szafie 😉
Witam,
A jak to jest z kupowaniem obligacji po 100 zł miesięcznie w momencie kiedy już mija te 10 lat i czas jest sprzedaży?
Czy trzeba tego osobiście pilnować i znów co miesiac sprzedawać po każdej sztuce?
Pozdrawiam
Swoich inwestycji zawsze trzeba pilnować osobiście 😉
Oprócz rachunku, na którym zapisane są obligacje, mamy jeszcze w Domu Maklerskim PKO BP (obsługującym dla Skarbu Państwa kwestię detalicznych obligacji skarbowych) tzw. rachunek rejestrowy. To na ten rachunek wpłacamy gotówkę w celu nabycia obligacji, a po upływie terminu ich zapadalności na ten rachunek wrócą środki (kapitał + odsetki – podatek Belki). Nie musisz więc tych obligacji “sprzedawać”.
Natomiast jeżeli chciałbyś kontynuować oszczędzanie – dokonać mozna tzw. zamiany obligacji – czyli zapadające obligacje zamienić na kolejną serię obligacji, które można nabyć z dyskontem (zniżką w wysokości 0,1%). Więcej na ten temat znajdziesz m.in. tutaj: http://www.obligacjeskarbowe.pl/wiedza-o-obligacjach/
Cześć.
Marcinie super odcinek, trafiony w 100%. Mam nadzieję, że ta forma się przyjmie.
Sam również mam pytanie. Bardzo dużo mówisz o oszczędnościach i zarabianiu na inwestycjach. Bardzo chętnie również posłuchał bym informacji w jaki sposób można pozyskać fundusze na realizację własnych pomysłów. Bardzo dużo mówi się o pomocy z funduszy europejskich oraz starupach. W internecie jest masę informacji na ten temat, lecz ciężko wyciągnąć z tego co jest prawdą a co czystą dywagacją. Bardzo często spotykam się z informacjami, które 100% się wykluczają. Jak się przygotować do próby pozyskania finansowania, z jakimi zagrożeniami można się spotkać, na co należy zwrócić szczególną uwagę i gdzie najlepiej się udać??
Hej Dawid – dziękuję za fajny pomysł na odcinek podcastu. Poszukam osoby doświadczonej w tego typu finansowaniu i zaproszę do podcastu.
Sam nie miałem okazji (ani potrzeby) aby korzystać z zewnętrznego finansowania.
Zdjęcie w szafie jest genialne Marcinie! 🙂
Dzieło mojej żony 😉 Szczególnie rozbawiły ją słuchawki, które pożyczyłem od mojej młodszej córki 🙂
A ja mam pytanie niezwiązane z finansami. Podoba mi się jingiel na początku Twojego podcastu:) Chcialem zapytac, gdzie mozna cos takiego znalezc lub kupic? Z gory dziekuje za odpowiedz i dzieki za tez za swietnego bloga i duzo poytywnej energii, jak w nim przekazujesz!
Bardzo dziękuję Jarek 😉
Taka muzyką po prostu się kupuje.
Ten konkretny jingiel kupiłem tutaj: http://www.soundimage.pl/
Natomiast ostatnio jestem zachwycony innym, znacznie wygodniejszym serwisem: https://www.pond5.com/
Cześć Marcin 🙂
Pierwsza rzecz, podcasty są genialnym rozwiązaniem na jazdę pociągiem.
Druga rzecz, podcasty będące zbiorczą odpowiedzią na nasze pytania dają +100 do relacji 😉
Trzecia rzecz, ponieważ aktualnie przemierzam trasę Wrocław-Gdynia, nie narzekałbym gdyby trwały trochę dłużej. Wiem, że starasz się utrzymać średnią długość na określonym poziomie ale może warto rozważyć w niektórych przypadkach wydłużenie czasu audycji – np. właśnie w formie Q&A czy też AMA.
Chyba, że celowo chcesz pozostawić niedosyt 🙂
zazdraszczam Toskanii i pozdrawiam z pkp ic 🙂
Hej Rafał,
taki niedosyt to podobno dobra sprawa, ale tym razem chodziło po prostu o budzące się właśnie w sąsiednim pokoju dzieci, co oznaczało definitywny koniec warunków do nagrywania 😉
Chciałem napisać, że rozumiem ale temat dzieci jeszcze przede mną – już wkrótce 😉
W takim razie zachęcam do nagrania kolejnego odcinka w tym samym stylu 🙂
Marcinie!
Super podcast. Nawet żona przyłączyła się do słuchania, chociaż nie bardzo interesuję się tą tematyką (na koniec stwierdziła “Kochanie, musimy nadpłacać kredyt” :)).
A ja mam konkretne pytanie odnośnie treści – czy polecasz także obecną wersję YNAB (online, z opłatą roczną 50 USD)? Ja korzystam z Microsoft Monej, ale idzie to bardzo ciężko, szczególnie jeśli chodzi o wpisywanie paragonów, kontrolowanie budżetu – nie mam dostępu do programu z innych urządzeń, w domu, wieczorem już często nie mam na to siły i czasu… Więc zalega mi sterta paragonów do wpisania i budżet do opracowania… Wydaje mi się, że YNAB mógłby bardzo pomóc, szczególnie z mobilną aplikacją, ale ta roczna opłata jest zabójcza i nie wiem czy warto…
Pozdrawiam i życzę sukcesów w prowadzeniu bloga – jest super, bardzo motywujący i inspirujący
PS> Z niecierpliwością czekam na kurs kredytowy 🙂
Cześć Mateusz,
przesiadłem się z YNAB 4 na ten z rocznym abonamentem. Owszem – kosztuje to 50 USD rocznie, ale wielokrotnie więcej zostaje w naszym portfelu dzięki uszczelnieniu budżetu, nie wspominając o oszczędności czasu na budżetowanie. W sumie ten koszt to raptem 15 – 17 zł miesięcznie – moim zdaniem gra warto świeczki.
Dziękuję za miłe słowa na temat podcastu 😉
Ja poleciłbym jeszcze Money Manager Ex – dostępny na wszystkie platformy stacjonarne i Androida z opcją synchronizacji przez najpopularniejsze rozwiązania chmurowe. Co jest dla mnie ważne – aplikacja na telefon nie ustępuje funkcjami tej desktopowej, a w przypadku YNAB (4) różnice są jednak dość spore.
Zdjęcie super, tylko…
tym razem słuchałam audycji przez stronę www. Na raty. I kilka razy złapałam się na tym , ze jak chciałam spauzować, to odruchowo skrolowałam stronę i szukałam playera pod zdjęciem 🙂 Tak jakby jakieś przyzwyczajenie do youtuba, czy coś 🙂 Ktoś jeszcze tak miał?
A audycja ciekawa jak zwykle 😉
Hej Karolina,
następnym razem zdjęcie dam niżej 😉
Bardzo mi się podoba taka forma audycji! Myślę, że jeśli co jakiś czas będziesz nagrywał taką serię, to wszyscy na tym skorzystają 😉 Super!
Cieszę się, że podkreślasz to, że w finansach osobistych nie zawsze “czysta” matematyka jest najważniejsza. Emocje są niesamowicie ważne, a tak często ludzie o tym zapominają 😉
Przyjemnego wypoczynku 😉
Cześć Alicja,
myślę, że mało kto tak świetnie rozumie finanse osobiste, jak Ty 😉
Ty milej jest mi czytać taki komentarz 😉
Witaj Marcinie,
Moje pytanie do Ciebie znajduje się na końcu posta, póki co nakreślę sytuację w jakiej się znajduję.
Podczas słuchania dzisiejszego odcinka rzuciło się mi w oczy, że kwoty jakimi operujesz opisując własne przykłady są horrendalnie wysokie.
Biorąc pod uwagę, że milionowy kredyt udało ci się spłacić w 10 lat (sic!) a stosunkowo mały procent oszczędności inwestujesz w złoto (20 000 rocznie), to młody człowiek (25 lat) mieszkający na prowincji ( czyli w mieście o około 100 000 mieszkańców) może się załamać.
Nawet posiadając porządnie zbilansowany budżet domowy (to jest miesięczne oszczędności na poziomie 20% całych dochodów rodziny w modelu 2+1, dziecko ma pół roku), dużym wyzwaniem jest w chwili obecnej oszczędzić nawet 15 000 złotych rocznie.
Aby dopełnić opisu sytuacji finansowej muszę nadmienić, że jesteśmy z żoną posiadaczami kawalerki przerobionej na mieszkanie 2 pok. (35 m2), kupionej w 80% za gotówkę pół roku temu. Jedynym obciążeniem jest kwota 30 000 złotych pożyczona od moich rodziców, spłata następuje po 500 zł/mies przez okres 5 lat. Pieniądze spożytkowane na kupno mieszkania (100 000) pochodziło z oszczędności całego naszego życia (80%) oraz prezentów ślubnych (20%). W ramach obcięcia kosztów zrezygnowaliśmy z wesela na rzecz uroczystego obiadu na czterdziestu gości (cały koszt ślubu i wesela zamknął się w 12 000 złotych).
A teraz moje pytanie:
Czy nasza filozofia finansowa ma sens i trzeba być po prostu cierpliwym? Czy też jedynym wyjściem dla naszej rodziny na życie na wyższym poziomie (np. coroczne wakacje) jest emigracja zarobkowa?
A może z czasem z zarobkami będzie lepiej (w mojej profesji jest miejsce na dużo wyższe zarobki, ale nie przy obecnym doświadczeniu)? Może pewien etap w życiu trzeba po prostu przeboleć?
Z góry dzięki za odpowiedź,
Pozdrawiam,
Z
Witaj Marcinie,
Ponownie ciekawy temat, również z innego względu. Podejmujesz dyskusję o oszczędzaniu także wśród “amatorów”- osób nie inwestujących na giełdzie, nie kupujących akcji, ETF-ów i innych wynalazków. Zachęcasz drobnych ciułaczy do powolnego, ale jednak oszczędzania. Za to chwała.
A teraz moja merytoryczna (p)odpowiedź co do punktu 2
Inwestycja w srebro rzędu 100 zł/mies jest wg mnie możliwa, ale po pierwsze nie mogłyby to być numizmaty nowe (są obarczone vatem 22%) po drugie inwestycja ma być w fizyczny metal, monety muszą być płynne w Polsce, szybko sprzedawalne np. 200 zł XXX PRL to koszt zakupu 18-20 zł/szt (moneta próba 0,625 14,5 grama), sprzedaż 15-16 zł/szt. Tylko tak jest jak najmniejsza strata przy koniecznej odsprzedaży.
Inwestycja 100 zł/mies. w złoto to jak napisałeś nie bardzo się opłata. Wg mnie rozsądnie byłoby inwestować w monety rozpoznawalne, upłynnialne. W Polsce zależnie od regionu są to 20 RM z lat 1875-1914) +/- 1200 zł/szt, 20 frankówki francuskie, szwajcarskie +/-940 zł/szt. Tańszy wariant to moneta/numizmat 1 dukat (współczesne bicie) 3,49 grama złota próby 986 za +/- 550-570 zł/szt. Na taki zakup szybko można nazbierać. Można dukacika dokupić w kilku platformach internetowych i odebrać w sklepie w galerii w dużym mieście. Alternatywą jest zakup podczas pobytu w Austrii, Niemczech w narodowym banku Austrii lub podobnym sklepie.
Pozdrawiam i proszę o komentarz co p.Marcin o takim inwestowaniu” dla ubogich” sądzi.
Hej Longman,
dziękuję serdecznie za komentarz. Po powrocie z wakacji z zainteresowaniem rzucę okiem na te monety.
Dla mnie kluczowe jest to, ile płaci się kupując takie monety ponad cenę samego kruszcu.
Moim zdaniem taka nadwyżka to przepłacanie – chyba, że faktycznie ktoś doskonale zna się na monetach kolekcjonerskich.
Jeszcze jedna uwaga.
W Polsce istnieje wiele firm sprzedających złoto w sztabkach i monetach. Praktycznie w każdym większym mieście jest jakaś, w galeriach również. Jeśli kupujemy fizyczne złoto – tu uwaga! – faktycznie występujące w tym kiosku (punkcie) to płacimy zazwyczaj wyższą cenę niż wynikałoby to z wyliczeń na stronie internetowej danego sprzedawcy. Jest jeden znaczący haczyk przy zakupie z dostawą za 7 lub 45 dni o określonej cenie (nie będę celowo wymieniał konkretnej firmy, w której się z tym spotkałem).
Mamy cenę za określony towar. I teoretycznie określony czas odbioru. Ale tak naprawdę to nie mamy żadnej gwarancji i praw to kupowanego przedmiotu. Bo kupując go przez internet możemy odstąpić od umowy do bodajże 14 dni zgodnie z polskim prawem. Ale zgodnie z drugim prawem nie można odstąpić od umowy przy towarze , którego cena jest zmienna w czasie. Sprzedający może nas zwodzić o kilka, kilkanaście dni w sumie oferując tylko odsetki od nieterminowych transakcji w wysokości 7% rocznie. Liczy się od dnia zaksięgowania na koncie sprzedawcy na co nie mamy wpływu. Zwrot gotówki wykluczony. Taka ciekawostka prawna o której warto wiedzieć.
Co do ceny poza wartość kruszcu to przy zakupie wiodącej marki monety/sztabki jest ona pomijalna. Pytanie gdzie będzie można i z jaką stratą odsprzedać szybko taką monetę/sztabkę. Jest to w Polsce dość trudne.
Ale zakup złota to praktyczne III filar, a nie inwestycja w zysk.
W Austrii i Niemczech sprzedaż i kupno złota w wyspecjalizowanym sklepie to niewielki spread.
Pozdrawiam -temat rzeka.
Nie zgadzam się z Tobą w kwestii “doradców” kredytowych. Pracuję w banku jako analityk i mam kontakt z wieloma “doradcami” i żaden z nich nie jest uczciwy. Wybierają oferty banków, które zapłacą im wyższą prowizję! Nie ma to nic wspólnego z “doradctwem”, to po porostu zarabianie na niewiedzy zwykłych śmiertelników. Ps. Banki nie płacą im z własnej kieszeni, tylko dzielą się prowizją pobrana od klienta, która jest wyższa dla klientów od “doradców/ pośredników”, niż dla klientów którzy przychodzą sami. Pozdrawiam!
Analityku,
mam bardzo krytyczne podejście do doradców, ale daleki jestem od uogólniania, że wszyscy są nieuczciwi. To zbyt dalekie uproszczenie – krzywdzące dla części osób z tej branży.
Jasne, że przy takim systemie wynagrodżeń istnieje ogromny konflikt interesów ( poświęcam temu sporo miejsca w kursie) – ale póki co dobry pośrednik mający dostęp do ofert większości banków, skutecznie może nam pomóc w dotarciu do oferty najbardziej korzystnej dla nas. Osobnym tematem jest oczywiscie dotarcie do tego dobrego (i uczciwego) “doradcy.” To jest trudne. Po wejściu w życie nowej ustawy większość nie będzie już mogła używać określenia “doradca”.
Żebyśmy mieli jasność – z dużym dystansem podchodzę do doradców (de facto pośredników kredytowych) – ale nie mogę zgodzić się z tezą, że wszyscy są nieuczciwi.
Po otrzymaniu ofert od doradcy nic nie stoi na przeszkodzie, aby porównać je bezpośrednio w bankach – a kredyt zaciągnąć z pominięciem doradcy, jeśli oferta banku jest bardziej korzystna. Wcale nie jest to normą.
Nie ma też prostego przełożenia, że banki płacą doradcom z prowizji pobranej od klienta. Sporo kredytów udzielanych jest przecież z prowizją 0% -a jednak doradca i tak otrzyma wówczas od banku wynagrodzenie. Oczywiście koszty dystrybucji są w ostatecznym rozrachunku pokrywane z dochodów wygenerowanych przez bank na danym kredycie, ale to nie muszą być wcale pieniądze z prowizji.
Już wkrótce nowa ustawa nałoży obowiązek ujawniania wynagrodzenia. Wtedy będzie jasność, że “darmowe doradztwo” kosztuje klientów kilka tys. PLN.
Jeden z odcinków mojego kursu ma tytuł: “W banku czy u doradcy?”- tam rozwijam ten temat.
Hej,
Ja właśnie jestem na moment przed wzięciem kredytu w banku ING, współpracuje z doradca kredytowym – dostałem od niego informacje, ze w tym banku i przy tej ofercie (wiosenna wyprzedaż kredytow hipotecznych) nie ma możliwości negocjacji warunków – nie wiem do końca czy to prawda czy tez nie.
Druga rzecz to fakt, ze lada moment wejdzie aktualizacja ustawy o kredytach hipotecznych a ja jeszcze podpisze kredyt na starej ustawie – rozumiem ze wtedy nie bedzie mnie obowiazywać ? Boli mnie szczególnie zmiejszenie okresu bezpłatnej możliwości nadpłaty do 3 lat (w umówię mam 5).
No i tak, choć jestem na finiszu, mam teraz kolejne watpliwości a umowę mam podpisać za tydzień 😉
Cześć
Jakie masz w tej chwili warunki kredytowe? No i najważniejsze jakie są koszty nadpłat?
Może nie ma się czym przejmować 🙂
Dziękuję Marcinie za Twoją nieustającą pracę u podstaw ? ? Dzięki Tobie, po dwóch latach śledzenia i zaczytywania się w artykułach (choć ostatnimi czasy mam wrażenie, że jest ich jakby mniej, ale wiem, że to wynika z pracy na rzecz kursów itp.) pozbyłam się kredytu hipotecznego i zbudowałam 6-miesięczną szalupę ratunkową, a teraz przymierzam się do inwestycji (m.in w ETF – to zabawne, jak moje życie układa się w rytm Twojego bloga ?). Czy mógłbyś kiedyś tak w skrócie przedstawić procentowo model Twoich inwestycji, np. jak to wygląda odnośnie obligacji skarbowych, złota, odkładania na emeryturę itp… ? Nie ukrywam, że Jesteś dla mnie wzorem, choć wiem, że każdy sobie rzepkę skrobie ? Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję ? ???
Witam serdecznie!
Przede wszystkim chciałbym podziękować za umilanie czasu w pracy! Doskonałe źródło wiedzy! Słucha się bardzo przyjemnie! Panie Marcinie
mam jedno pytanie! Mianowicie, od jakiegoś czasu mieszkam i pracuje za granicą, a dokładnie w Anglii. Uzbierałem już pewna sumę pieniędzy i myślę o powrocie do Polski. Nie wiem jednak co robić z waluta? Jak wiadomo kurs funta spadł bardzo dużo… Czekać czy wymieniać? A może wymienić pewna kwotę? A może jakieś inne pomysły? Wiadomo, to ciężko zarobione pieniądze i nawet wahania 10 gr robią dla mnie różnice!
Serdeczne pozdrowienia!
Cześć Tomaszu,
pytanie troche z boku ale podejrzewam ze juz to przerobiłeś jeśli myślisz o powrocie z obcą walutą do Polski, a mianowicie. Czy oriętowałeś się jak podatkowo ta kwestia wygląda? Z tego co wiem to nie możesz sobie tak poprostu przelać pieniążków bez ponoszenia podatków. Mogłbyś coś o tym napisać, badź Pan Marcin wie coś na ten temat?