Model PERMA – co wpływa na nasze szczęście?
Podcast: Odtwarzaj w nowym oknie | Pobierz (Czas trwania: 30:13 — 41.9MB) | Umieść link
Subskrybuj: Apple Podcasts | Spotify | Android | RSS
Wcześniej czy później każdy z nas dojdzie do wniosku, że dbanie o finanse ma sens tylko wtedy, gdy jest częścią jakiegoś szerszego pomysłu na życie. Wtedy pieniądze pomagają nam w tym, aby nasze życie było szczęśliwsze i lepsze. Żeby działać w sposób, który uczyni nasze życie autentycznie szczęśliwszym, warto wiedzieć, co właściwie trzeba robić, by poziom naszego szczęścia faktycznie rósł. Właśnie dlatego, w dzisiejszym artykule, opowiem Wam o modelu PERMA. Bez wiedzy na temat tego, co naprawdę czyni życie szczęśliwszym i lepszym, łatwo jest rzucić się w sidła nieposkromionej konsumpcji na kredyt i zostać zadłużonym po uszy finansowym niewolnikiem. Ale niebezpieczeństwa czają się także po drugiej stronie – czasami można wpaść w pułapkę obsesyjnego oszczędzania na wszystkim i stać się dusigroszem, którego życie jest równie mizerne i szare. Łatwo możemy zatracić się także w pogoni za pieniędzmi i obudzić na mecie tego wyścigu z wypchanym po brzegi portfelem, ale z pustym domem – bez rodziny, bez przyjaciół i bez wartościowych, głębokich relacji z ludźmi. Właśnie dlatego chciałem dziś poruszyć z Wami temat szczęścia. Jak pewnie wiecie, nie interesują mnie utarte frazesy. Zamiast tego opowiem Wam o prostej i opartej na badaniach teorii budowania dobrostanu – bo chyba tak najtrafniej można przetłumaczyć amerykańskie stwierdzenie well – being.Działaj jak profesjonalista
Do budowania własnego szczęścia można podejść na kilka sposobów: po amatorsku lub profesjonalnie. Najbardziej amatorskie podejście to działanie bez zastanowienia, płynięcie z prądem i bezrefleksyjne przyjmowanie za pewnik kanonów szczęścia narzucanych nam z zewnątrz. Przez otoczenie, przez machinę marketingową tradycyjnych mediów, czy kolorowe zdjęcia na Instagramie. To oczywiście nie ma niczego wspólnego z prawdziwym szczęściem.
Model PERMA – Martin Seligman
Moje poszukiwania doprowadziły mnie ostatnio do tzw. modelu PERMA – którego twórcą jest prof. Martin Seligman z Uniwersytetu Pensylwanii, uznawany za prekursora nurtu psychologii pozytywnej.
Co sprawia, że człowiek jest szczęśliwy?
W myśl teorii Seligmana na ludzkie szczęście, czy dobrostan, składa się 5 podstawowych elementów, tworzących akronim PERMA. Te elementy to:- pozytywne emocje (Positive emotions),
- zaangażowanie (Engagement),
- relacje (Relationships),
- poczucie sensu i znaczenia (Meaning),
- osiągnięcia (Achievements).

Pozytywne emocje
Im więcej pozytywnych emocji w naszym życiu, tym większe poczucie szczęścia – to oczywiste. Co jednak możemy zrobić, by było ich jeszcze więcej? Okazuje się, że możemy zwiększyć ich ilość zarówno w odniesieniu do naszej przeszłości, teraźniejszości, jak i przyszłości. Choć przeszłość już minęła i obiektywnie nie sposób jej zmienić, możemy aktywnie zmienić postrzeganie przeszłości przez nasze mózgi. Tutaj sposobem jest np. przebaczenie innym, by nie ciągnąć za sobą żalów z przeszłości oraz wdzięczność za wszystkie pozytywne aspekty naszego dotychczasowego życia. Jeśli chodzi o teraźniejszość – tu oczywiście wkracza na scenę celebrowanie codzienności. Co mam na myśli? Przede wszystkim sprawianie sobie różnych, przyjemnych dla nas doznań – takich jak pyszny deser, czy relaksacyjny masaż. Kolejną praktyką, którą warto wprowadzić w życie jest uważność. Mindfullness – czyli bycie tu i teraz. Chodzi o pełne doświadczanie chwili, w której właśnie jesteśmy. Jeśli zaś chodzi o pozytywne emocje w odniesieniu do przyszłości – tutaj z pomocą przychodzi nam podejście do życia pełne nadziei i optymizmu.
Zaangażowanie
Drugim w kolejności elementem, który wg Seligmana wpływa na nasz dobrostan, jest Engagement – czyli Zaangażowanie. Odnosi się ono do sytuacji, w których w pełni wykorzystujemy nasze umiejętności, mocne strony i naszą uwagę, przy realizacji zadań, stanowiących dla nas duże wyzwanie. Mihály Csíkszentmihályi – węgiersko-amerykański profesor psychologii Uniwersytetu Chicago, badacz zagadnień takich jak szczęście, kreatywność i dobre samopoczucie psychiczne – nazywa to działaniem w stanie flow, który jest dla nas bardzo przyjemny i angażujący. W stan flow wpadamy, pracując nad zadaniami, które wymagają od nas niemal pełnego wykorzystania naszych umiejętności, gdy dążymy do jasno zdefiniowanego celu i otrzymujemy bieżący feedback, że robimy wyraźne postępy na drodze do niego. W takim działaniu łatwo się zanurzamy, często tracąc poczucie czasu i rzeczywistości. Ja bardzo często wpadam w ten stan, tworząc dla Was kolejne materiały, przygotowując się do #wtorkówzfinansami, pisząc książki – czyli po prostu – realizując moją misję. Pewnie dlatego z taką radością każdego ranka idę do pracy. Ale nie tylko praca i zadania z nią związane pozwalają nam wchodzić w stan flow. Możemy doświadczać go także przy innych aktywnościach, takich jak: dobra rozmowa, gra na ulubionym instrumencie muzycznym, czytanie świetnej książki, naprawa roweru, trening sportowy, itp.
Relacje
Tym elementem są oczywiście wartościowe relacje z innymi ludźmi. Z perspektywy ewolucyjnej jesteśmy istotami społecznymi, a dążenie do łączenia się w grupy i pomaganie innym homo sapiens zwiększało szanse na przetrwanie naszego gatunku. Rozwijanie silnych relacji stało zatem u podstaw naszej adaptacji, a mogliśmy te relacje rozwijać dzięki zdolności do miłości, przyjaźni, współczucia, empatii, współpracy, samopoświęcenia, itd. Dobre relacje z innymi oraz doświadczenia takie jak wspólna radość, śmiech, poczucie przynależności, ale też wsparcie otrzymywane od bliskich nam osób w trudnych chwilach – to wszystko ma bardzo pozytywny wpływ na nasze poczucie szczęścia. Warto więc dbać o jakość relacji w swoim życiu i ja staram się to realizować na dwa sposoby:- po pierwsze – pielęgnując mój związek z żoną i relacje z dziećmi (choć to drugie z nastolatkami jest mega ciężkie)
- i po drugie: otaczając się ludźmi, którzy po prostu mnie uskrzydlają.

Poczucie sensu i znaczenia
Znaczenie, rozumiane tutaj szeroko jako poczucie większego sensu. W największym skrócie sprowadza się to do służenia sprawie większej, niż my sami. Ten obszar naszego dążenia do szczęścia ludzie często realizują, poświęcając się dziedzinom takim jak rodzina, religia, nauka i polityka. Ten obszar wziąłem sobie szczególnie do serca po lekturze książki „Człowiek w poszukiwaniu sensu” – Victora Frankla. Jej autor to austriacki psychiatra i psychoterapeuta, który przez 3 lata był więźniem obozów koncentracyjnych w Auschwitz i Dachau. Pisząc o sensie życia po tak trudnych doświadczeniach, sformułował m.in. takie przesłanie:


Osiągnięcia
Ostatni element to achievement – czyli nasze osiągnięcia i poczucie spełnienia. Wszyscy nosimy w sobie pragnienie osiągnięć, wysokiej kompetencji i sukcesu w przeróżnych dziedzinach: w pracy, sporcie, w grach, w hobby. Warto zatem wyznaczać sobie mniejsze i większe cele, których realizacja da nam poczucie osiągnięcia czegoś dla nas ważnego, bo wtedy będziemy się lepiej ze sobą czuli. Po wyznaczeniu celów ważna jest systematyczna i zaangażowana praca nad ich realizacją. Wielu ludzi odpuszcza na tym etapie. Snują piękne wizje swoich marzeń, jednak gdy zaczynają się pierwsze przeszkody, odpuszczają. A żeby skorzystać z pozytywnego wpływu osiągnięć na nasz dobrostan, trzeba zakasać rękawy i zacząć skutecznie realizować nasze plany.Pisałem o tym więcej tutaj: – 12-tygodniowy rok – skuteczny przepis na realizację celów – Nie marnuj kolejnego roku! Twoje cele finansowe na 2020 rok – Wyznaczanie celów? Oto bardzo skuteczna metodaPamiętajcie też o bardzo ważnym etapie – świętowaniu osiągnięć, które już udało Wam się zrealizować.

Model PERMA – dlaczego warto go znać?
Podzieliłem się z Wami tymi przemyśleniami z bardzo ważnego dla mnie powodu. Ja rzeczywiście najwięcej energii i czasu pakuję w to, by moje życie było szczęśliwe i dobre, i właśnie to jedno jedyne życie uznaję za moja największą i najważniejszą inwestycję. I chciałbym Was bardzo serdecznie zachęcić do równie kompleksowego spojrzenia. Finanse osobiste to moja pasja i bardzo angażuję się w to, aby jak największą liczbę osób zarazić zdrowym podejściem do własnych finansów. I pewnie dlatego część nowych osób, które nie miały jeszcze okazji poznać mnie bliżej, dochodzi do wniosku, że pieniądze są dla mnie najważniejszą rzeczą na świecie, a miarą mojego życia jest ciągle rosnąca wartość netto. Otóż nic bardziej błędnego… Pieniądze są tylko środkiem pomagającym mi realizować marzenia i pasje. A prawdziwą miarą zawodowego sukcesu jest dla mnie liczba osób, których życie dzięki moim działaniom stało się, choć odrobinę, łatwiejsze i lepsze. I w moim odczuciu, dzielenie się tego typu interesującymi koncepcjami – nie tylko w dziedzinie finansów, ale także rozwoju osobistego w ogóle – jest kolejną cegiełką, która buduje ten sukces.Codziennie zasypiaj mądrzejszy
Ci z Was, którzy są już po lekturze Finansowej Fortecy – czyli mojej książki o inwestowaniu dla początkujących i średniozaawansowanych – po przeczytaniu 15 rozdziału wiedzą, jaka jest moja hierarchia wartości i w jaki sposób realizuję moje dążenie do tego, aby prowadzić dobre i szczęśliwe życie. Na pudełku, na którym stoi mój monitor, umieściłem sobie nawet cytat, który otwiera ten rozdział książki. Tak, by codziennie mi przypominał, jak ważna jest inwestycja we własny rozwój. To słowa Charliego Mungera, które brzmią tak:

A skoro już mowa o Finansowej Fortecy – tylko do 30 września możecie kupić ją taniej o koszty dostawy. Z okazji 8 urodzin bloga, biorę je, na terenie Polski, na siebie. Warto się pospieszyć – od października cena książki rośnie o inflację, czyli do kwoty 93,89 zł. Jeśli chcecie kupić książkę najtaniej, jak tylko można – lepszej okazji nie będzie. Warto skorzystać, tym bardziej że gdzieś na horyzoncie, powoli, lecz nieuchronnie, malują się już Święta Bożego Narodzenia ? i wiele innych okazji, by obdarować ciekawym prezentem bliskie Ci osoby.To już wszystko na dziś – mam wielką nadzieję, ze model PERMA będzie dla Was przydatny. Koniecznie dajcie znać, jaki jest Wasz sposób na budowanie szczęśliwego życia. Czy stosujecie jakieś konkretne modele naukowe, a może słyszeliście o jakimś ciekawym badaniu na ten temat? Podzielcie się swoimi znaleziskami w komentarzach.
Marcin Iwuć
Założyciel FBO i finansista z międzynarodowym tytułem CFA (Chartered Financial Analyst). Po 11 latach w branży inwestycyjnej i bankowej rzucił etat, by zbudować firmę uczącą mądrego dbania o finanse. Autor bestsellera Finansowa Forteca (ponad 130 000 sprzedanych egzemplarzy). Pragnie dotrzeć z wiedzą finansową do 15 milionów osób.
Jeżeli podobał Ci się ten artykuł, może zainteresuje Cię książka Marcina o inwestowaniu – „Finansowa Forteca”. W podobny sposób jak tutaj na blogu – prosto i merytorycznie – tłumaczy w niej, jak inwestować skutecznie i mieć święty spokój. Szczegóły poznasz TUTAJ.
PODOBAJĄ CI SIĘ ARTYKUŁY NA BLOGU?
Dołącz do ponad 63 050 osób, które otrzymują newsletter i korzystają z przygotowanych przeze mnie bezpłatnych narzędzi pomagających w skutecznym dbaniu o finanse.
KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK.
PLANUJESZ ZACIĄGNĄĆ KREDYT HIPOTECZNY
I NIE WIESZ OD CZEGO ZACZĄĆ?
To zupełnie naturalne. Kredyt hipoteczny to ogromne zobowiązanie, które przygniata przez kilkadziesiąt lat. W dodatku mnóstwo osób bardzo za niego przepłaca. Przygotowałem kurs Kredyt Hipoteczny Krok po Kroku, aby uzbroić Cię w niezbędną wiedzę i dać narzędzia do wygodnego podjęcia najlepszych dla Ciebie decyzji. Chcę Ci pomóc w znalezieniu kredytu hipotecznego, który:
✅ w bezpieczny sposób pomoże Ci zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu czy domu,
✅ nie obciąży nadmiernie budżetu Twojej rodziny,
✅ będzie Cię kosztował tak mało, jak to tylko możliwe,
✅ szybko przestanie być Twoim zobowiązaniem, bo sprawnie go spłacisz.
Jak to ze wszystkim bywa, nie można popadać w skrajności 🙂 Złe będzie przepuszczanie całej wypłaty “na byle co” i złe będzie też nadmierne ograniczanie swoich wydatków. To prawda, że bardzo łatwo jest “przeholować” w oszczędzaniu pieniędzy, do tego stopnia, że nie korzystamy z nich na przyjemności, czy na poprawę komfortu naszego życia, tylko skupiamy się na powiększaniu “naszej kupki”. Wówczas do szczęścia będzie nam bardzo daleko… Trzeba żyć też tu i teraz, czasami poluzować, pobyć z dziećmi, dla których naprawdę nasza obecność jest bardzo ważna. Ubolewam nad tym, że w dzisiejszych czasach tak wielu rodziców nie rozstaje się z telefonem/ laptopem a dzieci pozostawione same sobie powielają te wzorce. Widok wózka z dzieckiem, które pewnie nawet nie ma roku i ledwo samo siedzi ale już ma telefon w rękach z “bajeczką” działa na mnie jak płachta na byka… Odłóżmy na chwilę te telefony i bądźmy bardziej obecni i zaangażowani w to, co jest najbliżej nas 😉 A z okazji 8 urodzin bloga, życzę wytrwałości na kolejne lata “dobrej roboty”. Pozdrawiam 🙂
Dziękuję serdecznie za życzenia 🙂
A temat telefonów – to faktycznie skomplikowana sprawa. Twórcy aplikacji świetnie wykorzystują wiedzę o działaniu naszych mózgów i projektują apki tak, by nas uzależniały. Sam muszę korzystać z “blocksite’a” i odkładać wyciszony telefon do szuflady – bo bez tego ciężko się skupić… Dzieciom jest jeszcze trudniej. Ale cóż – takie czasy… Obawiam się, że apele “do zdrowego rozsądku” niewiele tu pomogą.
My mamy w domu mały sejf w przedpokoju i tam lądują telefony, gdy chcemy spędzić rodzinny czas “offline”. Trochę pomaga.
Na szczęście jest również dużo pożytecznych i bardzo przydatnych aplikacji 🙂
Pomysł z sejfem, całkiem sprytny 🙂
Jasne, urządzenia mobilne, aplikacje i sam internet to kopalnia wiedzy i nie możemy się odciąć i nie korzystać z tych dobrodziejstw. U dzieci w wieku szkolnym jest to uzasadnione. Natomiast fajnie byłoby, gdyby dzieciaki nie zaczynały tej przygody ze smartfonami/ tabletami jeszcze w pieluchach 🙂 Takie przestymulowanie małych dzieci, tyloma bodźcami powoduje później poważne kłopoty w nauce i w ogóle w skupieniu się na jednej rzeczy. Bo już jest za nudno, nic się nie dzieje…
Ale oczywiście zawsze trzeba zacząć od siebie i swojego podwórka, bo sama też mogłabym wiele rzeczy jeszcze poprawić np. unikać sytuacji, kiedy w jednej ręce mam tel i przeglądam portale a w drugiej pluszaka i “na odczepnego” bawię się z moim przedszkolakiem 🙂
Miłego dnia i weekendu 🙂
U mnie ogromną zmianę w podejściu do telefonu czy komputera (mimo iż jestem programistą!) przyniosło przeczytanie dwóch książek Cala Newporta:
Bardzo polecam lekturę obu, bo nie tylko pokazują różne zabiegi stosowane przez np. twórców social media, ale także sposoby “ochrony” i czegoś, co można by nazwać swoistą “higieną technologiczną”. Samo to powoduje, że jest nas więcej “tu i teraz” i – z własnego doświadczenia – stajemy się bardziej szczęśliwi.
Szczescie jest tym do czego każdy dąży, czymś czego innym życzymy z okazji ich urodziń, slubu, czy innych ważnych uroczystosci w ich życiu, ale jesli zadamy im pytanie czym dla Ciebie jest szczescie lub jak osiagnac szcescie tu zaczynaja sie schody, okazuje sie ze przepis jest prosty, ale wymaga niestety, jak wszystko, pracy, przede wszystkim nad soba… wszystko co opisałes jest tak zgodne ze mna , ze nie mogła oprzec sie żeby nie napisać komentarza …. od roku pracuje w marketingu sieciowym i mimo, że wiele osób nie rozumie tego modelu zarabianiaja dzieki niemu własnie tworze życie w ramach modelu, który opisałeś, dlatego jesli chcesz być szczesliwy zacznij nad tym pracować
Dzieki Marcin, swietny wpis, w moim uznaniu najlepszy ze wszystkich!! 🙂 Glebsze wejscie w kazdy z punktow PERMA od stony praktycznej byloby interesujace. Zycze duzo szczescia i wszystkiego naj z okazji urodzin.
Model, o którym mowa skojarzył mi się nieco z heksagonem szczęścia Fryderyka Karzełka. Ujęcie może odrobinę inne, ale sprowadza się do uniwersalnej zasady zachowania równowagi w kilku odmiennych aspektach życia. Teoretycznie wydaje się proste, ale wprowadzenie w życie wymaga już pewnego wysiłku. Choć wydaje mi się, że największą przeszkodą może być “chaos” w głowie. A takie modele pomagają się zatrzymać i “skalibrować” 🙂
Ja nazwałabym szczęście mniej górnolotnie – czuje się je wtedy gdy jesteśmy w równowadze – a wiec gdy nasz układ nerwowy działa poprawnie. Model który przedstawiłeś to układanka dla tych dojrzałych emocjonalnie, którzy znają swoje potrzeby, umieją nazwać co sprawia ze są w równowadze, wiedzą które relacje należy kontynuować, a które przerwać i dlaczego. Z moich obserwacji wynika, ze większość z nas błądzi jak we mgle i nie bardzo rozumie siebie i świat. Zaczęłabym od gruntownego poznania i wejścia w głąb samego siebie. A wtedy będziemy już wiedzieć jak wyregulować sobie układ nerwowy 🙂 Szczęście przyjdzie naturalnie. Nie mniej jednak dla świadomych czy tez nie, masaż zawsze dobry! Pamietajmy ze nasze ciało to tez źródło szczęścia!
Pozdrawiam Cię Marcin serdecznie!
Założenie rodziny jest nierealne. Dziewczyny są:
1.fajne,
2.wolne.
Można wybrać jeden z tych punktów.
Dlatego ja się nie skupiam tylko na tych wolnych 😉 a na znalezieniu kogoś o kogo warto stawać w szranki. Tego co przychodzi łatwo, co tanie i tak nikt nie docenia
z jednej strony poczucie misji na pierwszym miejscu, a z drugiej strony cena książki -i tak wcale nie niska – idzie do góry…
Jestem realistą, a nie marzycielem fruwającym w chmurach. Aby zrealizować misję muszę mieć na pokładzie najlepszych ludzi. Najlepsi ludzie muszą zarabiać dobre pieniądze. Tylko w ten sposób można działać niezależnie i zwiększać skalę działalności.
Masz bloga i video i podcasty za darmo… helllooo! Poza tym w ksiazce to mniej wiecej to samo co na blogu i na kanale, czyz nie tak Marcinie? Correct me if I am not accurate
You are not accurate 🙂 W książce nie powielam treści z bloga – przeciwnie – na blogu uzupełniam wybrane treści z książki w ramach cyklu Finansowa Forteca w praktyce.
Dzięki darmowym treściom Marcina udało nam się nadplacic 80 tys kredytu hipotecznego w rok ! Tak ,Marcin dzięki Twoim treściom – ponieważ by trwać w swoim głównym postanowieniu potrzebowałam nieustannej mobilizacji , przypominania sobie po co tu jestem ,po co to robię ,że to jest mój sens ,że realizuje swoje cele,a nie spełniam tego ,czego oczekują ode mnie inni.
A cenę Finansowej fortecy w cenie 89 zł uważam za bardzo atrakcyjna ! Ilość wiedzy w niej zawartej ,ilość pracy ,która Marcin w nią włożył jest nie miarodajna do ceny ,a ktoś uważa ,że podwyżka o wartość inflacji ma okazywać ,że Marcinowi chodzi o hmm przysłowiowe ” tylko o pieniądze”?
I za to twarde stąpanie po ziemi Marcin Cię tak bardzo cenię i korzystam z Twojej wiedzy . Ten blog był jest i będzie dla mnie już zawsze moją skarbnicą rad na dobre i złe dni. To tu znajduje w komentarzach społeczność osób ,które żyją i myślą jak ja. Nie mam ich na codzien wokół siebie – niestety ,ale tym bardziej doceniam to ,że jest to wyjątkowe miejsce. Pozdrawiam najserdeczniej i do zobaczenia na pewno na Twojej trasie !!
Ps. Serdecznie pozdrowienia dla całego Teamu – bo oni choć ukryci trochę w tyle robią kawał dobrej roboty by blog czy wtorki tak dobrze funkcjonowały.