7 zasad wydawania pieniędzy. Czy takie oszczędzanie ma sens?
Naprawdę myślisz, że rezygnacja z codziennej kawy na mieście uczyni Cię bogatym? Na serio wierzysz, że zakręcając ogrzewanie wczesną wiosną, biorąc prysznic zamiast kąpieli i wymieniając żarówki na bardziej energooszczędne, zostaniesz zamożnym człowiekiem? To mam dla Ciebie przykrą wiadomość.
Od czasu do czasu jestem przedstawiany jako „ekspert od oszczędzania” lub autor „bloga o oszczędzaniu”. W ślad za tym idzie proste skojarzenie: oszczędzanie = rezygnacja z praktycznie wszystkich wydatków. Staram się wtedy spokojnie wyjaśnić, że mój blog dotyczy skutecznego dbania o finanse i mądrego bogacenia się. Oszczędzanie to raptem jeden element tej układanki, w dodatku wcale nie najważniejszy.
W pewnych sytuacjach koncentracja na fanatycznym oszczędzaniu może być wręcz szkodliwa. Jak zatem oszczędzać z głową?
Odróżnij czas wojny od czasu pokoju.
Jeżeli masz długi konsumenckie – pożyczki gotówkowe, kredyty okazjonalne, wykorzystany limit zadłużenia w rachunku albo (o zgrozo!) chwilówkę – to jesteś w finansowym bagnie. Być może na razie po kostki lub po kolana, ale już wkrótce tkwić będziesz po szyję. Długi bezlitośnie drenują Twój portfel i czynią z Ciebie współczesnego niewolnika. Musisz natychmiast się wygramolić! By zrobić to szybko, potrzebna jest wojna. Zasady jej prowadzenia odnajdziesz w tym artykule: Jak skutecznie pozbyć się długów?
Skoro wojna – to wojna! Musisz sięgnąć po najskuteczniejsze sposoby walki, a jednym z nich jest oszczędzanie totalne, które oznacza wycięcie wydatków do kości! W czasie wojny z długami rezygnujesz z każdego zbędnego wydatku, ograniczając się tylko do finansowania niezbędnych potrzeb. Każdą zaoszczędzoną w ten sposób złotówkę przeznaczasz na walkę z długami. To jedna z nielicznych sytuacji, w których naprawdę musisz oszczędzać na wszystkim.
Stan wyjątkowy to jeszcze nie pokój.
Jeżeli nie masz długów konsumenckich, ale nie masz również żadnych oszczędności, to musisz sprawnie zbudować fundusz bezpieczeństwa. Co to jest i jak działa? Przeczytasz o tym tutaj: Fundusz bezpieczeństwa, czyli optymizm pragmatyczny. Musisz to zrobić możliwie szybko, bo w przeciwnym razie byle pierdółka, jak choćby awaria samochodu czy lodówki, solidnie Cię sponiewiera. Co więcej – gdy spotka Cię coś bardziej przykrego – wpakujesz się w bagno długów.
ostatnia aktualizacja:
Najlepsze lokaty bankowesprawdź
Najlepsze konta osobiste za 0 zł
Promocje bankowe do 900 zł premii
Najtańsze kredyty hipoteczne aż 10 banków
Ten etap jest nieco mniej ryzykowny niż wojna z długami, więc nie musisz ograniczać się do jedzenia fasoli i ryżu, jak radzi Dave Ramsey. Zdecydowanie jednak powinieneś ograniczyć wydatki na większość zachcianek. To jest stan wyjątkowy. Wprawdzie kule nie świstają nad głową jak w czasie wojny, ale to jeszcze nie jest pokój. Dlatego na etapie budowania funduszu bezpieczeństwa oglądaj dokładnie każdą złotówkę, zanim przeznaczysz ją na coś innego niż oszczędzanie.
7 prostych zasad wydawania.
Nie masz długów, posiadasz fundusz bezpieczeństwa, więc możesz pozwolić sobie na dużo więcej luzu. Od tej pory nie żyjesz po to, by oszczędzać, lecz oszczędzasz, aby fajnie żyć 🙂
Oto siedem zasad, o których warto pamiętać:
1. Pieniądze zarabia się długo i trudno. Wydaje się szybko i łatwo.
Właśnie dlatego do wydawania musimy podchodzić ze szczególną ostrożnością. Jeśli poświęciłeś kilka dni na zarobienie tysiąca złotych, to spędź chociaż godzinę na spokojne przemyślenie wydatku, zanim ten tysiąc wydasz. Najlepszym sposobem na to, aby pieniądze nie przeciekały Ci przez palce, jest świadome planowanie wydatków. Jak to zrobić? – dowiesz się tego z cyklu o budżecie domowym.
Może Cię zainteresować:
Ranking lokat bankowych i kont oszczędnościowych wystartował. Zobacz, które banki mają obecnie najlepsze oferty!
2. Kontroluj impulsy.
Kolory, zapachy, muzyka, układ towarów w sklepie, przyjemny głos lektora w reklamie – to wszystko ma jeden cel: nakłonić Cię do zakupu. Sztaby marketingowców myślą i kombinują, jak tu powiększyć Twój zakupowy koszyk. A są w tym naprawdę dobrzy.
Aby nie dać się nabrać na te sztuczki, też musisz myśleć. Myśleć – czyli używać kory mózgowej, a nie prastarego mózgu gadziego, który pod wpływem impulsu każe Ci wrzucić towar do wózka.
Oto kilka patentów na uniknięcie impulsywnych zakupów:
a) Przy mniejszych zakupach (np. jedzenie, picie, używki, chemia)
Stosuj proste tricki:
- Zawsze zrób listę zakupów.
- Przed pójściem do sklepu porządnie się najedz.
- Dzieci zostaw w domu.
- Włóż do koperty odliczoną kwotę, którą planujesz wydać.
b) Przy średnich zakupach (np. płaszcz, kostium czy garnitur)
Podejdź do bankomatu, wybierz gotówkę, starannie ją przelicz i przyjrzyj się banknotom. Smutne oczy króla Jagiełły potrafią skutecznie zmienić pogląd na to, czy dany zakup faktycznie jest nam potrzebny 🙂 Takie płacenie gotówką fizycznie „boli” i daje czas na zastanowienie.
c) Przy dużych zakupach (np. RTV , motocykl czy samochód)
Przede wszystkim wydłuż czas pomiędzy pierwotną decyzją, a rzeczywistą transakcją. Jeżeli czujesz, że „musisz to mieć”, wróć do domu i ochłoń. Jeżeli trzeciego dnia po śniadaniu temat jest wciąż aktualny, to jeszcze pomyśl o kilku sprawach:
- Jeśli przeznaczysz pieniądze na zakup TEJ rzeczy, to na co ich nie przeznaczysz?
- Co takiego się stanie, jeżeli tej rzeczy nie kupisz?
- Kiedy najlepiej dokonać tego zakupu i gdzie? (być może są jakieś rabaty?)
Potem odczekaj jeszcze dwa dni i jeśli wciąż myślisz, że warto – to kupuj!
3. Nie marnuj pieniędzy tylko dlatego, że Cię stać.
Czytasz ten artykuł, więc korzystasz z Internetu. W dzisiejszych czasach robienie większych zakupów bez zweryfikowania cen w porównywarce internetowej, jest zwykłym marnowaniem pieniędzy. Nawet jeżeli stać Cię na wiele, to nie przepłacaj bezmyślnie!
Owszem, na porównanie cen trzeba poświęcić kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt minut. Nie tłumacz się jednak, że nie masz czasu. Za chwilę odpalisz przecież swój ulubiony portal i spędzisz tam dobrą godzinę. Czas znajdziesz.
Można odpalić cygaro banknotem dwustuzłotowym. Tylko po co? Paczka zapałek kosztuje sto razy mniej.
4. Stosuj zasadę „OK”.
Co z większymi zakupami, których nie pokryjemy z miesięcznego budżetu? Pożyczka? Zakupy ratalne? Kredyt? Nie. Kupuj tylko za własne pieniądze i stosuj zasadę „OK” : NAJPIERW ODŁÓŻ, POTEM KUP”. Zrób sobie własny system ratalny, w którym co miesiąc odkładasz konkretną kwotę na dany zakup, a sklep odwiedzasz dopiero, gdy masz pieniądze. To da Ci dodatkowy czas na przemyślenie wydatku i pomoże wzmocnić nawyk oszczędzania.
5. Nie dziaduj. Kupuj dobrą jakość.
Gdy już zdecydowałeś, że chcesz coś kupić, nie dziaduj. Taniej i więcej nie znaczy oszczędnie. Czy pięć kiepskich T-shirtów w obniżonej cenie to lepszy zakup niż dwa porządne? Czy dwa tanie laptopy są lepsze niż jeden porządny i droższy? W przypadku wielu towarów jakość ma ogromne znaczenie.
Musisz jednak pamiętać, że słowo „marka” to nie to samo, co słowo „jakość”. Nie chodzi o to, by płacić podwójną stawkę, bo coś ma konkretną metkę. Nie płać premii za marketing. Płać za jakość.
6. Licz złotówki, a nie tylko grosze.
Być może słyszałeś angielskie powiedzenie „Penny wise, pound stupid?” Niektóre osoby obsesyjnie oszczędzają na drobnych rzeczach, ale gdy przyjdzie do wydania pieniędzy na rzeczy o dużej wartości, podejmują szybkie i nieprzemyślane decyzje. Drogie ubrania, sprzęt RTV i AGD, samochód, drogie wakacje, zakup mieszkania czy domu – przy takich wydatkach musisz działać szczególnie świadomie. Głupia decyzja przy takich wydatkach zaprzepaści wiele lat odmawiania sobie kawy w mieście i zakręcania kaloryfera 🙂
7. Kontroluj inflację stylu życia.
Jedno z tzw. praw Parkinsona mówi, że nasze wydatki rosną w takim tempie, aby skutecznie skonsumować cały dodatkowy dochód. Wiele osób zaczyna pracę od niewielkiego wynagrodzenia, które im na spokojnie wystarcza. Z czasem pojawiają się podwyżki, a tuż za nimi „potrzeby”, które od razu pochłaniają dodatkowe pieniądze. To właśnie inflacja stylu życia.
To naturalne, że kiedy rosną Twoje dochody, chcesz więcej pieniędzy przeznaczać na cieszenie się życiem. I bardzo słusznie. Stać Cię na zakup Porsche, które od lat było Twoim marzeniem? To kup je! Podróż dookoła świata? Gdy tylko odłożysz pieniądze – natychmiast wyjeżdżaj! Masz jedno życie i pieniądze mają Ci pomóc w realizacji Twoich marzeń.
W mądrym oszczędzaniu wcale nie chodzi o to, aby wydawać jak najmniej. W pewnych sytuacjach – gdy wychodzimy z długów czy budujemy dopiero nasz fundusz bezpieczeństwa – faktycznie musimy być bardzo oszczędni. Ale później, w miarę jak się bogacimy, chodzi po prostu to, aby wydatki trzymać pod kontrolą w stosunku do naszych dochodów.
Dobrze sprawdza się metoda tzw. klina finansowego, czyli ustalenia poziomu wydatków, którego nie chcemy przekroczyć. Ja stosuję jego zmodyfikowaną wersję: gdy moje dochody idą w górę, minimum 60% dodatkowych pieniędzy przeznaczam na zwiększenie oszczędności, a maksimum 40% na zwiększenie wydatków. W ten sposób skutecznie buduję oszczędności, a jednocześnie bez żadnych wyrzutów sumienia wydaję na rzeczy, które są dla mnie ważne.
Tak właśnie rozumiem sensowne oszczędzanie. Podsumowując, składa się na nie:
- Dostosowanie poziomu oszczędzania do naszej sytuacji finansowej.
- Pilnowanie, by wydatki rosły znacznie wolniej od dochodów.
- Rezygnacja z nieprzemyślanych, impulsywnych zakupów, aby zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na realizację swoich celów i marzeń.
Co myślicie o takim podejściu? Jakie znacie inne sposoby, które pomagają skutecznie oszczędzać?
Na czym Waszym zdaniem oszczędzać nie warto? I przy jakich zakupach warto dopłacić za lepszą jakość? Serdecznie zapraszam do dyskusji 🙂
Jeżeli podobał Ci się ten artykuł, może zainteresuje Cię moja książka o inwestowaniu – „Finansowa Forteca”. W podobny sposób jak tutaj na blogu- prosto i merytorycznie – tłumaczę w niej, jak inwestować skutecznie i mieć święty spokój. Szczegóły poznasz TUTAJ.
PODOBAJĄ CI SIĘ ARTYKUŁY NA BLOGU?
Dołącz do ponad 45 513 osób, które otrzymują newsletter i korzystają z przygotowanych przeze mnie bezpłatnych narzędzi pomagających w skutecznym dbaniu o finanse.
KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK.
PLANUJESZ ZACIĄGNĄĆ KREDYT HIPOTECZNY
I NIE WIESZ OD CZEGO ZACZĄĆ?
To zupełnie naturalne. Kredyt hipoteczny to ogromne zobowiązanie, które przygniata przez kilkadziesiąt lat. W dodatku mnóstwo osób bardzo za niego przepłaca. Przygotowałem kurs Kredyt Hipoteczny Krok po Kroku, aby uzbroić Cię w niezbędną wiedzę i dać narzędzia do wygodnego podjęcia najlepszych dla Ciebie decyzji. Chcę Ci pomóc w znalezieniu kredytu hipotecznego, który:
✅ w bezpieczny sposób pomoże Ci zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu czy domu,
✅ nie obciąży nadmiernie budżetu Twojej rodziny,
✅ będzie Cię kosztował tak mało, jak to tylko możliwe,
✅ szybko przestanie być Twoim zobowiązaniem, bo sprawnie go spłacisz.