Ile kosztuje szczęście? Sprawdź, czy Cię stać!
- Uważam, że dobre życie to przede wszystkim szczęśliwe życie.
- Pomagam Ci w dbaniu o finanse.
- Skoro tak, to chcę mieć pewność, że pomagając Ci w dbaniu o finanse, pośrednio zwiększam też Twoje szanse na dobre życie.
Pieniądze i szczęście – w teorii jest prosto
Pieniądze dają dostęp do świetnej opieki medycznej i zdrowszej żywności. Zwiększają zasób wolnego czasu, który możemy spędzać z dziećmi i z przyjaciółmi. Pozwalają swobodnie decydować, jak ma wyglądać nasza praca. Umożliwiają spełnianie różnych zachcianek, itp. Lepsze zdrowie, wolny czas, wartościowa praca, lepsze „zabawki” – to bez wątpienia niektóre składniki dobrego życia, więc sprawa powinna być prosta. Im więcej pieniędzy, tym więcej powinno być szczęścia. A jednak bez trudu znajdziemy przykłady bogatych ludzi, którzy pomimo dużych pieniędzy, szczęśliwi z pewnością nie są. Jak to zatem jest z tym szczęściem i pieniędzmi?Sprawdź aktualne rankingi
ostatnia aktualizacja: dzisiaj
Najlepsze lokaty bankowe sprawdź
Najlepsze konta osobiste za 0 zł
Promocje bankowe do 900 zł premii
Najtańsze kredyty hipoteczne aż 10 banków
Dochody rosną, ale szczęścia nie zwiększają?
W latach 70-tych ubiegłego wieku sformułowano tzw. Paradoks Easterlina (Źródło: Relative Income, Happiness and Utility). Badając zależność pomiędzy szczęściem i bogactwem na poziomie kraju – czyli w skali makro – naukowcy zauważyli, że pomimo wzrostu dochodu na głowę w kilku rozwiniętych krajach, poziom szczęścia ich mieszkańców pozostawał na niezmienionym poziomie. Potwierdzały to również dane w kolejnych latach i w wielu krajach:
Jak widać – dochód w górę, a szczęście praktycznie bez zmian. Czyli punkt dla zwolenników tezy, że szczęście nie ma nic wspólnego z pieniędzmi?
Nie tak szybko. Z innych badań, prowadzonych w skali mikro (o nich dalej), wynikało coś przeciwnego: że na poziomie jednostki poziom szczęścia jednak rośnie ze wzrostem dochodu. Skąd zatem taki paradoks?
Według jednego z wyjaśnień ludzie z wysokim dochodem osiągają dwie korzyści:
(a) mogą więcej konsumować,
(b) mają wyższy status społeczny.
Jednak z czasem – w miarę wzrostu dochodu na głowę w danym kraju – coraz więcej ludzi się bogaci. Zatem satysfakcja z wyższego statusu (na poziomie społeczeństwa) nie rośnie. Bo jeśli Ty masz wyższy status, to oznacza, że ktoś inny ma niższy status… Natomiast satysfakcja ze zwiększonej konsumpcji maleje, bo ile w końcu można „przejeść”?
Inne wyjaśnienie Paradoksu Easterlina dotyczy faktu, że bardzo szybko się przyzwyczajamy. Po osiągnięciu wyższego poziomu życia, przez chwilę jesteśmy szczęśliwsi, ale z upływem czasu poczucie szczęścia maleje. Na przykład po otrzymaniu podwyżki jesteśmy z niej bardzo zadowoleni, lecz z każdym kolejnym miesiącem przestaje być ona powodem do radości:
Przy okazji stwierdzono też inną ciekawą zależność. Sam możesz ją sprawdzić u siebie, odpowiadając na takie pytanie:
Którą wolałbyś sytuację?Częstszy wybór opcji A. wskazuje – zdaniem naukowców – na duże znaczenie porównywania się z innymi. Wolimy zrezygnować z części dochodów, o ile będzie to oznaczało „wyższy status”. Ech, ta nasz zazdrosna i próżna natura! 🙂
- Zarabiasz 5 000 zł, gdy inni zarabiają 2 500 zł?
„Inni” to po prostu „średnia” w naszym społeczeństwie. Ceny dóbr i usług są takie, jak dziś. Dodatkowo ceny dóbr i usług są takie same w opcji A, jak w opcji B. Kwoty to wynagrodzenie miesięczne „na rękę”.
- Zarabiasz 10 000 zł, gdy inni zarabiają 20 000 zł?
Pieniądze i szczęście – efekt wartości netto
W wielu badaniach sprawdzano, jak na poczucie szczęścia wpływa po prostu wysokość naszego dochodu. A przecież dochód to nie wszystko. Oprócz tego, ile zarabiamy, liczy się również to, ile już posiadamy (nasza wartość netto) oraz na co możemy sobie pozwolić (nasza siła nabywcza). Gdy zaczęto badać dodatkowe elementy związane z pieniędzmi, zauważono kolejną ciekawą zależność. Okazało się, że wysoka wartość netto znacznie mocniej wpływa na nasze poczucie szczęścia, niż wysokość dochodu (Money Doesn’t Buy Happiness… Or does it?). Jak piszą sami badacze, uzasadnienie takiego wyniku badań nie wymaga raczej większych wyjaśnień. Zamożność (czyli wysoka wartość netto) oznacza ekonomiczne bezpieczeństwo. Pozwala przejść suchą stopą przez gospodarcze i życiowe zawirowania, umożliwia łatwe pożyczanie pieniędzy w celach inwestycyjnych i płynnościowych. Przede wszystkim jednak zarówno aktywa finansowe, jak i niefinansowe, generują strumień konkretnych benefitów. Od przyjemnego poczucia, że pieniądze pracują, gdy my odpoczywamy, aż po przyjemność przebywania w pięknym otoczeniu własnego mieszkania czy podziwiania dzieła sztuki na własnej ścianie.Bogactwo zwiększa radość ze zdrowia
Pamiętam, jak babcia mojej koleżanki często powtarzała: „Reszta nieważna, byle tylko zdrowie było…”. I na pierwszy rzut oka trudno się z tym nie zgodzić. Okazuje się jednak, że ze zdrowiem coraz lepiej (żyjemy dłużej i w dobrej formie), lecz bez pieniędzy na starość ciężko tym zdrowiem się cieszyć. Tę ciekawostkę zdaje się potwierdzać badanie Gallupa, przeprowadzone w 132 krajach (Health and Wellbeing Around the World). Wykazało ono m.in., że w większości krajów – z wyjątkiem tych najbogatszych – ludzie starsi są mniej zadowoleni ze swojego życia. Wysoki dochód narodowy łagodzi jednak te „efekty starzenia się”. To ludzie z krajów najbiedniejszych – w tym z Europy Wschodniej i byłego ZSRR – najszybciej tracą z wiekiem zadowolenie ze swojego stanu zdrowia oraz radość życia.Może nie będziesz czuć się szczęśliwszy, lecz będziesz mieć lepsze życie
Cały ambaras ze szczęściem polega też na tym, że jest to pojęcie niezwykle szerokie i każdy może rozumieć je nieco inaczej. Dlatego w niektórych badaniach na temat pieniędzy i szczęścia oddzielano dwie sprawy (Does Money Buy Happiness? A Brief Summary…):- Emocjonalne samopoczucie – to jest codzienne doświadczenia radości, fascynacji, smutku, złości, itp. W skrócie jest to odpowiedź na pytania: Jak czujesz się teraz? Czy jesteś teraz szczęśliwy czy smutny i zestresowany?
- Ocenę własnego życia – zawierającą się w odpowiedzi na pytanie: Na ile jesteś zadowolony ze swojego życia?
Masz pieniądze i wciąż jesteś nieszczęśliwy? Może źle robisz zakupy!
Na zakończenie mam dla Ciebie jeszcze garść bardzo praktycznych wskazówek z metaanalizy: If Money Doesn’t Make You Happy Then You probably Aren’t Spending it Right. Zdaniem jej autorów posiadanie pieniędzy tworzy znakomitą okazję do tego, by być szczęśliwym, jednak ludzie rutynowo zaprzepaszczają tę okazję. Dlaczego? Bo wydają pieniądze na rzeczy, które nie czynią ich szczęśliwymi! Co zatem robić z pieniędzmi, by zwiększyć swe szanse na szczęście? Oto wybrane porady:-
Kupuj więcej doświadczeń, a mniej rzeczy materialnych.
-
Wydawaj na innych, a nie na siebie.
-
Funduj sobie dużo małych przyjemności, zamiast mało dużych.
-
Płać teraz, konsumuj w przyszłości!
-
Pomyśl o rzeczach, o których na co dzień nie myślisz.
Czy można więc kupić szczęście?
Jak pokazują różne badania, trochę szczęścia jednak da się kupić 🙂 Nie liczyłbym jednak na to, że pieniądze załatwią sprawę i uczynią Cię szczęśliwym. To bardzo złudne, bo na szczęście składa się znacznie więcej elementów i sam musisz mądrze je zdefiniować w swoim życiu. Jedno jest pewne – pieniądze bardzo ułatwią Ci zdobycie wielu rzeczy, które zwiększają zadowolenie z życia. Z pieniędzmi po prostu będzie Ci dużo łatwiej. Kiedy je masz, nie musisz się nimi martwić. Możesz po prostu realizować swoje marzenia i pasje. Dlatego popracuj nad pozytywnym podejściem do pieniędzy. Bez tego trudno będzie Ci je zdobyć. A jeśli nie lubisz słuchać naukowców ani blogerów, posłuchaj kulturysty:“Nieprawda, że więcej pieniędzy czyni człowieka bardziej szczęśliwym. Dziś mam 50 mln dolarów, a jestem tak samo szczęśliwy, jak wtedy, gdy miałem 48 mln dolarów 🙂 – Arnold Schwarzeneger”
Marcin Iwuć
Założyciel FBO i finansista z międzynarodowym tytułem CFA (Chartered Financial Analyst). Po 11 latach w branży inwestycyjnej i bankowej rzucił etat, by zbudować firmę uczącą mądrego dbania o finanse. Autor bestsellera Finansowa Forteca (ponad 130 000 sprzedanych egzemplarzy). Pragnie dotrzeć z wiedzą finansową do 15 milionów osób.
Jeżeli podobał Ci się ten artykuł, może zainteresuje Cię książka Marcina o inwestowaniu – „Finansowa Forteca”. W podobny sposób jak tutaj na blogu – prosto i merytorycznie – tłumaczy w niej, jak inwestować skutecznie i mieć święty spokój. Szczegóły poznasz TUTAJ.
PODOBAJĄ CI SIĘ ARTYKUŁY NA BLOGU?
Dołącz do ponad 63 050 osób, które otrzymują newsletter i korzystają z przygotowanych przeze mnie bezpłatnych narzędzi pomagających w skutecznym dbaniu o finanse.
KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK.
PLANUJESZ ZACIĄGNĄĆ KREDYT HIPOTECZNY
I NIE WIESZ OD CZEGO ZACZĄĆ?
To zupełnie naturalne. Kredyt hipoteczny to ogromne zobowiązanie, które przygniata przez kilkadziesiąt lat. W dodatku mnóstwo osób bardzo za niego przepłaca. Przygotowałem kurs Kredyt Hipoteczny Krok po Kroku, aby uzbroić Cię w niezbędną wiedzę i dać narzędzia do wygodnego podjęcia najlepszych dla Ciebie decyzji. Chcę Ci pomóc w znalezieniu kredytu hipotecznego, który:
✅ w bezpieczny sposób pomoże Ci zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu czy domu,
✅ nie obciąży nadmiernie budżetu Twojej rodziny,
✅ będzie Cię kosztował tak mało, jak to tylko możliwe,
✅ szybko przestanie być Twoim zobowiązaniem, bo sprawnie go spłacisz.
