100 rzeczy do zrobienia przed śmiercią
Bardzo lubię 1 listopada i tę naszą polską tradycję masowego odwiedzania cmentarzy. Być może zabrzmi to dziwnie, ale to święto zawsze kojarzy mi się raczej z czymś miłym i przyjemnym. Wieczorny spacer wśród pięknie przystrojonych grobów nigdy nie napawał mnie smutkiem, zapewne ze względu na wrażenie ciepłego światła bijącego od tysięcy zniczy. Za to zawsze wprowadzał mnie w refleksyjny nastrój i skłaniał do zastanowienia się nad tym, co robię ze swoim życiem. W najbliższy weekend też wybierzemy się na cmentarze i siłą rzeczy każdego z nas dopadną jakieś przemyślenia na temat spraw ostatecznych. Pomyślałem więc, że trochę nietypowo, jak na mój blog, podzielę się z Wami krótką myślą i zaproszę do czegoś, co zawsze bardzo poprawia mi nastrój i zwiększa apetyt na życie.
Przechadzając się po cmentarzu, zawsze zwracam uwagę na daty, w których żyły różne osoby. Niektórzy umierali w znacznie młodszym wieku ode mnie. Inny dożywali sędziwego wieku. Jeszcze inni kończyli swoją podróż na tym świecie w jakimś bardzo konkretnym dniu, który świetnie pamiętam: ktoś w dniu mojego ślubu, ktoś inny gdy rodziły się moje dzieci, itp. Patrząc na te daty zawsze porusza mnie ciekawa sprawa. Data urodzin i data śmierci oddzielone są często małą, ledwie widoczną, z pozoru nic nie znaczącą kreseczką. A jeśli data urodzin oznacza początek życia na ziemi, zaś data śmierci oznacza jego koniec, to właśnie ta maleńka kreseczka oznacza to, co jest najważniejsze: nasze życie. I zawsze, patrząc na taką kreseczkę, zadaję sobie pytanie: Co jeszcze mogę zrobić, aby ta moja była symbolem dobrego, szczęśliwego, wartościowego życia?
I powiem Wam, że bardzo fajną sprawą okazało się w moim przypadku coś, co można umownie określić listą 100 rzeczy do zrobienia przed śmiercią. Parę lat temu usiadłem sobie ze swoim dziennikiem i długopisem w ręku, i zacząłem wypisywać wszystko, co przychodziło mi do głowy. Sięgałem pamięcią do swoich dziecięcych marzeń, do chwil, w których mówiłem sobie: „też bym tak chciał” i notowałem każdą szaloną myśl. Oto zaledwie parę wybranych przykładów z mojej listy, z których wiele już zrealizowałem:
Wymarzone przygody
- skok ze spadochronem
- doświadczenie stanu nieważkości w „locie nurkującym”
- zrobienie licencji na samolot turystyczny
- pływanie z delfinami
- lot paralotnią
- lot motolotnią
- nurkowanie do wraku statku
- nurkowanie na rafie koralowej
- foto-safari w Afryce
- skok na bungee
- lot szybowcem
- przejażdżka na słoniu
- oglądanie wielorybów na żywo
- posłuchać na żywo przedstawienia w Operze w Sydney
- posłuchać na żywo przedstawienia w La Scalli
- zobaczyć na żywo ceremonię otwarcia Olimpiady
- zobaczyć na żywo finał mistrzostw świata w piłce nożnej
- ….. (wiele innych)
Niesamowite miejsca do odwiedzenia
- wodospady Iguasu
- wodospad Wiktorii w Afryce
- Antarktyda
- Grenlandia
- Alaska
- Pustynia Gobi
- Delta Okawango na Pustyni Kalahari
- Trekking w Nepalu
- Wielki Kanion Kolorado
- Park Seqoia
- Yellowstone
- Wodospad Niagara
- Madagaskar
- Angkor Wat w Kambodży
- Pałac cesarski w Bangkoku
- Opera w Sydney
- … (wiele innych)
Niesienie radości i pomocy innym
- wysłać żonie kosz róż do pracy
- wysłać mamie kosz róż na Dzień Matki z podziękowaniem za wszystko, co dla mnie zrobiła
- zabrać dzieci pod namiot w sierpniu i oglądać w nocy spadające gwiazdy
- zabrać dzieci do Disneylandu
- pojechać na rodzinne wakacje kamperem
- wybrać dobrą organizację charytatywną i regularnie ją wspierać
- poświęcać kilka godzin w miesiącu na pracę charytatywną
- kwestować z dziećmi w czasie finału WOŚP
- … (wiele innych)
Ta lista zawsze jest dla mnie źródłem ogromnej inspiracji i energii do działania. To nie ważne, że jest ona długa. Nie ważne, że się zmienia, a na miejsce już zrealizowanych rzeczy pojawiają się nowe. Ważne, że każde kolejne skreślenie daje mi poczucie spełnienia i osiągnięcia czegoś fajnego, a punkty, które ciągle na liście jeszcze są, pomagają pamiętać, że najlepsze ciągle przede mną. Czasami, gdy jestem zmęczony, przeglądam ją po prostu i wiem, dlaczego warto się starać. W moim przypadku działa to wyśmienicie.
Raz w roku, właśnie w okolicach Wszystkich Świętych, przeglądam tę swoją listę. W ten weekend zrobię to samo. Dlatego pomyślałem, że podzielę się z Wami tym pomysłem i dodatkowo zaproszę Was jeszcze do wspólnego działania.
Jeśli macie pomysły do zrealizowania, które chodzą Wam po głowie, podzielcie się nimi w komentarzu. Co warto Waszym zdaniem zrobić „przed śmiercią”? Czego doświadczyć, jakie miejsca odwiedzić, jakie gesty wykonać w stosunku do innych ludzi, które sprawią im radość? Podzielcie się tym i zainspirujcie innych. Może robiliście coś, co zdecydowanie warto polecić? Może byliście gdzieś, gdzie zdecydowanie warto pojechać? A może właśnie otwierają się Wam oczy na sprawy, które zawsze chcieliście zrobić, a o których już zdążyliście zapomnieć?
Z ogromną ciekawością czekam na Wasze komentarze i życzę Wam znakomitego weekendu, pełnego świetnych przemyśleń. 😉
Jeżeli podobał Ci się ten artykuł, może zainteresuje Cię moja książka o inwestowaniu – „Finansowa Forteca”. W podobny sposób jak tutaj na blogu- prosto i merytorycznie – tłumaczę w niej, jak inwestować skutecznie i mieć święty spokój. Szczegóły poznasz TUTAJ.
PODOBAJĄ CI SIĘ ARTYKUŁY NA BLOGU?
Dołącz do ponad 50 513 osób, które otrzymują newsletter i korzystają z przygotowanych przeze mnie bezpłatnych narzędzi pomagających w skutecznym dbaniu o finanse.
KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK.
PLANUJESZ ZACIĄGNĄĆ KREDYT HIPOTECZNY
I NIE WIESZ OD CZEGO ZACZĄĆ?
To zupełnie naturalne. Kredyt hipoteczny to ogromne zobowiązanie, które przygniata przez kilkadziesiąt lat. W dodatku mnóstwo osób bardzo za niego przepłaca. Przygotowałem kurs Kredyt Hipoteczny Krok po Kroku, aby uzbroić Cię w niezbędną wiedzę i dać narzędzia do wygodnego podjęcia najlepszych dla Ciebie decyzji. Chcę Ci pomóc w znalezieniu kredytu hipotecznego, który:
✅ w bezpieczny sposób pomoże Ci zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu czy domu,
✅ nie obciąży nadmiernie budżetu Twojej rodziny,
✅ będzie Cię kosztował tak mało, jak to tylko możliwe,
✅ szybko przestanie być Twoim zobowiązaniem, bo sprawnie go spłacisz.