800 stron praktycznej wiedzy, na których przygotowanie poświęciłem 1650 godzin pracy w całkowitym skupieniu. „Idę pisać najlepszą książkę o inwestowaniu! – z takim hasłem rozpoczynałem niemal każdy poranek w czasie ostatnich dwóch lat. Kiedy dziś czytam Wasze opinie i komentarze, jestem chyba najbardziej szczęśliwym człowiekiem na świecie 🙂
To był niesamowicie wymagający i trudny projekt, który wydawał się nie mieć końca. Ale trzymając gotową książkę w ręku i czytając Wasze opinie, muszę przyznać, że warto było włożyć w to przedsięwzięcie tyle wysiłku i serca!
Dlaczego używałem określenia „najlepsza książka o inwestowaniu”? Przecież na rynku jest mnóstwo wspaniałych książek? Dla mnie było to po prostu bardzo motywujące. Gdy zastanawiałem się, czy jakiejś części nie pominąć albo czy nie odpuścić kolejnej rundy poprawek, tłumaczyłem sam sobie: – Nie ważne, że jesteś zajechany! To ma być najlepsza książka o inwestowaniu, więc nie będzie tu żadnej drogi na skróty!
Recenzje pierwszych Czytelników dodają mi skrzydeł i teraz wiem, że książka wyszła naprawdę dobrze. Pisząc „najlepsza książka o inwestowaniu”, nie porównuję się jednak z żadnym z innych autorów. Mam w sobie mnóstwo pokory i wielki dystans do siebie. „Najlepsza książka o inwestowaniu” oznacza po prostu, że dałem z siebie wszystko, aby ta książka była dla Was jak najbardziej pomocna!
Zależy mi oczywiście, aby teraz dotrzeć z tą książką do jak największej liczby osób, które mogą skorzystać z zawartej tam wiedzy. Dlatego postanowiłem opublikować dzisiejszy wpis, zawierający najważniejsze informacje na temat mojej najnowszej książki. Jeśli masz jakiekolwiek pytania na temat mojej książki – zadaj je proszę w komentarzu. A jeśli już ją przeczytałeś – będę Ci bardzo wdzięczny za podzielenie się wrażeniami! 🙂
Uwaga! Najbliższa środa, 7 października, to ostatni dzień przedsprzedaży, w ramach której Finansowa Forteca jest dostępna bez kosztów wysyłki w Polsce. Jeśli rozważasz zakup książki, warto zrobić to właśnie teraz. Z przedsprzedaży możesz skorzystać tutaj: https://finansowaforteca.pl/
Jak wygląda Finansowa Forteca?
Książka liczy dokładnie 800 stron. Składa się z 3 części, 17 rozdziałów i Dodatku dla dociekliwych. Zawiera 101 wykresów, komiksy oraz ilustracje przygotowane przez Maćka ZUCHA Mazurka. Bibliografia do książki to 17 pozycji książkowych oraz 26 artykułów i prac badawczych. Pomimo tych rozmiarów – pisałem w sposób możliwie zwięzły, konkretny, a jednocześnie ciekawy – aby zarazić Czytelników moją pasją do inwestowania.
Moją „najlepszą książkę o inwestowaniu” wydałem w ramach self-publishingu (bez wsparcia wydawnictwa), aby móc mieć pełną kontrolę nad tym, jak książka będzie wyglądać. Z perspektywy czasu, muszę przyznać, że była to świetna decyzja. Książka prezentuje się tak:
800 stron wiedzy, wykresów i ilustracji. Ponieważ waży 1,53 kg nazywam ją pieszczotliwie pierwszą cegłą do budowania Finansowej Fortecy 😉
Ilustracje i skład wykonał dla mnie Maciek ZUCH Mazurek, z którym współpracowało się świetnie:
Bardzo mi zależało, żeby – pomimo swojej dużej fizycznej wagi – książka była lekka w odbiorze. Zarówno pod względem języka, jak i składu graficznego.
Przede wszystkim dążyłem jednak do tego, aby to była książka praktyczna. Sam przeczytałem w życiu mnóstwo książek o inwestowaniu i z każdej coś wyniosłem. Niektóre były bardzo wciągające, ale po ich lekturze w żaden sposób nie wiedziałem, co robić dalej. Miałem mętlik w głowie i żadnych wskazówek, jak zdobytą wiedzę przekuć w konkretne działanie.
Dlatego zrobiłem wszystko, aby moja książka była inna, pełna praktycznych wskazówek. Chciałem, aby po jej przeczytaniu, Czytelnik wiedział, jak opisane w książce podejście do inwestowania można zaimplementować w praktyce. Dla mnie „najlepsza książka o inwestowaniu” musi mieć walor praktyczny!
Książka ma 101 kolorowych wykresów.
Oprócz treści właściwej, dołożyłem na końcu książki „Dodatek dla dociekliwych” – czyli tych, którym wzory i trudniejsze zagadnienia nie są straszne i lubią podrążyć skomplikowane tematy.
Wasze pierwsze reakcje po tym, jak Finansowa Forteca do Was dotarła, były niesamowite. Otrzymałem od Was już kilkaset wiadomości i komentarzy na mediach społecznościowych z takimi oto cudownymi fotkami:
Jak bezpiecznie pomnażać pieniądze?
Najważniejszy celem, jaki postawiłem przed nową książką, jest dostarczenie moim Czytelnikom takiej wiedzy, która pomoże im w świadomym zaplanowaniu dobrej, dostosowanej do własnych celów i potrzeb strategii inwestycyjnej. Takiej, która nawet w czasach tak zmiennych jak epidemia koronawirusa, pozwoli podejmować dobre decyzje inwestycyjne. Aby to doprecyzować, posłużę się cytatem z książki:
Zacznijmy od twardej rzeczywistości. Inwestować można świadomie albo naiwnie (a mówiąc jeszcze dosadniej: mądrze albo głupio).
Moja “najlepsza książka o inwestowaniu” uczy właśnie takiego świadomego podejścia do inwestowania.
Czego dokładnie dowiesz się z książki?
W trakcie tworzenia książka ewoluowała w taki sposób, aby pomogła jak najsprawniej zdobyć niezbędną wiedzę, a następnie wprowadzać ją w życie. Dlatego finalnie Finansowa Forteca podzielona jest na trzy części:
Część 1: Strategia trzech portfeli
Ta część pomoże Ci spojrzeć na inwestowanie z szerszej perspektywy oraz podejść do niego w sposób strategiczny i przemyślany.
Dowiesz się m.in.:
- Dlaczego współczesny pieniądz skazany jest na zagładę
- Jak działa branża inwestycyjna,
- Jaki skład mają moje portfele inwestycyjne,
- Jak można ulokować finansową poduszkę bezpieczeństwa, jak portfel długoterminowy, a jak portfel ofensywny,
- Dlaczego rynki są cykliczne,
- Jakie pułapki zastawia na nas własny mózg,
- Jakie faktyczne ryzyka wiążą się z inwestowaniem.
Część 2: Inwestycyjne fundamenty
W tej części poznasz najważniejsze klasy aktywów i produkty inwestycyjne, służące do ich opakowania.
Dowiesz się m.in.:
- Jakie są najważniejsze klasy aktywów (od akcji, przez obligacje, nieruchomości i złoto, aż po kryptowaluty),
- Dlaczego w inwestowaniu cena i wartość to dwie różne sprawy,
- Co wpływa na ceny poszczególnych aktywów,
- Kiedy są sprzyjające okresy dla każdej z klas aktywów, a kiedy niesprzyjające,
- Jakie produkty służą do opakowania klas aktywów,
- Które z tych produktów mają sens, a które trzeba omijać szerokim łukiem.
Część 3: Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.
Dzięki odpowiedziom na 31 pytań zobaczysz na konkretnych przykładach, jak wykorzystać zdobytą wiedzę w praktyce.
Dowiesz się między innymi:
- Jak zainwestować pierwszy 1000 zł, 10 tys. zł, 100 tys. zł,
- Jak wykorzystać w swojej strategii IKE, IKZE, PPK, PPE,
- Jak inwestować, gdy masz mało czasu,
- Ile środków trzymać w gotówce, a ile zainwestować.
Więcej o tym, co znajdziesz w książce, przeczytasz TUTAJ.
Jakie są pierwsze opinie na temat książki?
Gdy pierwszy raz zobaczyłem gotowy egzemplarz Finansowej Fortecy, złapałem się za głowę. Obawiałem się, że 800 stron tekstu może Was zniechęcić. Ewidentnie nie doceniłem tego, jak świetnych mam Czytelników. Rekordziści przebrnęli przez książkę w 2,5 dnia! 🙂
Dzięki temu już teraz otrzymuję od Was takie oto recenzje:
„Mój egzemplarz FF dziś dotarł i choć zwykle nie zawracam ludziom gitary komentarzami i mailami, to tym razem bardzo chcę się podzielić swoimi wrażeniami z “unboxingu” 😉 bo – co tu dużo mówić – szczęka mi opadła z wrażenia. WOW. Chapeau bas za ogrom pracy włożonej przez wszystkie osoby, które sprawiły, że książka wygląda tak, jak wygląda.”
Ania XXXXXX
„Książka dojechała, pochłonąłem ją w 3 dni :). Bardzo dobra pozycja i na pewno będę ją polecał znajomym.”
Grzegorz XXXXXX
„Książka dotarła i robi wielkie wrażenie od samiuśkiego początku (…) no a po rozpakowaniu od razu wrażenie solidnej pozycji, solidnej wiedzy, słusznego rozmiaru, na dobrym papierze, twarda okładka – super. Fajnie graficznie, fajne czcionki, naprawdę projekt bardzo fajny. Przyjemnie się ją bierze do ręki i czyta. A jak już zacznie, to trudno się oderwać! Naprawdę masz pióro (…) ale w książce jest jeszcze jakoś fajniej niż na blogu. Naprawdę zajmująco, jak kryminał – na pewno nie jest to kolejna książka o finansach. (…) Stosunek treści do ilości słów masz znakomity – samo mięsko, ale super strawnie przyrządzone ;-)”.
Tomasz XXXXXX
Pojawiają się także pierwsze recenzje na blogach o tematyce związanej z finansami:
„Finansowa Forteca” [szczera recenzja] – Bogaty z wyboru
Jak zabezpieczyć swoje finanse? Jak mądrze i skutecznie inwestować? – Wywiad w Startup My Way
ETF-y przy budowie Finansowej Fortecy – Wywiad w stockbroker.pl
Dlaczego „Finansowa Forteca”?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, posłużę się autentycznymi, odręcznymi obrazkami, które narysowałem osobiście podczas pracy koncepcyjnej nad książką. Oczywiście w finalnym wydaniu Fortecy pojawiły się profesjonalne ilustracje Zucha, niemniej myślę, że warto zajrzeć do ich pierwowzorów, bo fajnie pokazują, jak ta koncepcja malowała się w mojej głowie.
A wszystko zaczyna się tak:
Jako szczęśliwy mąż i ojciec dwóch córek wyobraziłem sobie czteroosobową rodzinę, która chce być finansowo wolna. Jeżeli taka rodzina ma długi konsumenckie, to rodzice są finansowymi niewolnikami. Każdego ranka muszą harować na spłatę zobowiązań i ciężko zarobione pieniądze oddają wierzycielom. Nic dziwnego – że mają smutne miny, że mama straciła wszystkie włosy ze stresu, że u nóg ciążą im metalowe kule, a dzieci na drugim planie, w ogóle nie mają min. Nie ma żadnych wątpliwości, że pierwszym celem takiej rodziny powinno być jak najszybsze pozbycie się długów konsumenckich. Po ich spłacie osiąga się pierwszy poziom wolności – wolność od wierzycieli. Można się wtedy pozbyć tych kul i tego natrętnego typa, który z batem zagania nas do roboty.
Pozbycie się długów jest ważnym kamieniem milowym na drodze do finansowego bezpieczeństwa i trzeba to bardzo docenić i cieszyć się z tego, że wreszcie jesteśmy wolnymi ludźmi. Na tym nie wolno jednak poprzestać, ponieważ wokół czyha mnóstwo niebezpieczeństw, mogących ponownie wpędzić rodzinę w długi: awaria samochodu, zepsuta lodówka, nagła choroba wymagająca drogich leków, utrata pracy…
Zatem rodzina bez długów, ale jeszcze bez oszczędności, ciągle jest narażona na wiele niebezpieczeństw. Zobaczcie, że pomimo tego, że miny już nieco raźniejsze, że na głowie mamy pojawiły się pierwsze kosmyki włosów i w ogóle witalność naszej rodziny zdecydowanie się poprawiła, to jednak topór, piorun, miecz i strzały – cały czas im zagrażają. Taka rodzina jest wolna, ale niestety bezbronna.
Cytadela – pierwsza linia obrony
Dlatego powinna jak najszybciej zbudować ochronną cytadelę – czyli finansową poduszkę bezpieczeństwa, która będzie stanowić pierwszą linię obrony przed nieprzewidzianymi, lecz kosztownymi wydarzeniami, które nieuchronnie wydarzą się w życiu każdego z nas. Zobaczcie, jak wspaniale posiadanie poduszki bezpieczeństwa wpłynęło na nastroje naszej rodziny:
Mama i tata spokojni i uśmiechnięci, a dzieci – dzieci są tak szczęśliwe, że po raz pierwszy na rysunku możemy dostrzec ich małe nóżki ? Finansowa poduszka bezpieczeństwa jest pierwszym z trzech portfeli, które musimy zbudować dla naszej rodziny. Jej rola jest jasno zdefiniowana: taka poduszka stanowi rezerwę kapitału na wypadek różnych nieprzewidzianych zdarzeń wymagających sporych wydatków. Rodzina z poduszką bezpieczeństwa osiąga kolejny poziom wolności – może sobie spokojnie funkcjonować. Ale w życiu chodzi o coś więcej niż o spokojne funkcjonowanie.
Solidny mur obronny
Pieniądze powinny nam pomóc nie tylko w zabezpieczeniu bieżących potrzeb, lecz także w osiągnięciu naszych długoterminowych celów. Do najpowszechniejszych celów, dotyczących niemal każdej rodziny, należą np. odłożenie dodatkowych pieniędzy na własną emeryturę czy przygotowanie środków na studia dzieci. Musimy więc rozbudować Finansową Fortecę w taki sposób, aby również realizacja tych planów była w pełni zabezpieczona. Dlatego wokół cytadeli wznosimy jeszcze solidny mur obronny:
Zobaczcie, jaka radość i spokój panują w naszej rodzince. Te szerokie, bezzębne uśmiechy mówią same za siebie. Bezzębne, bo nawiązujemy do średniowiecza – dziś byłoby ich stać na najlepszą stomatologię estetyczną. Ten mur obronny, zabezpieczający środki na osiągnięcie naszych bardziej odległych celów, to drugi z trzech portfeli inwestycyjnych.
Nazywam go „portfelem długoterminowym” i jego skład oraz różne warianty dokładnie omawiam i opisuję w książce. To portfel, który ma nam pomóc spokojnie pomnażać kapitał, w tempie przekraczającym o około 3 p.p. rocznie inflację, a jednocześnie ma wymagać od nas poświęcenia nie więcej niż kilku godzin raz na kwartał, aby sensownie nim zarządzać. Wiadomo jednak, że nie ma fortecy, której nie da się zdobyć, jeśli przeciwnik podejdzie pod mury i będzie mógł długo je atakować.
Obóz harcowników
Pomyślałem zatem, że przydałoby się coś jeszcze. Wspaniale byłoby rozmieścić wokół murów obronnych koszary wojskowe pełne świetnie wyszkolonych żołnierzy. Na początku mógłby to być niewielki oddział, a docelowo sporych rozmiarów armia, która potrafi skutecznie odstraszyć każdego wroga chcącego się zbliżyć do naszej fortecy. Taki oddział – pełen legendarnych rycerzy i zaprawionych w boju harcowników – mógłby wyglądać tak:
Co więcej, taką armię mogę przecież wykorzystywać nie tylko jako trzecią linię obrony, lecz także do powiększania swojego terytorium i wpływów. Te koszary wojskowe na zewnątrz fortecy to metafora trzeciego portfela inwestycyjnego, który nazywam „portfelem ofensywnym”. Dopełnia on dzieła budowy Finansowej Fortecy, a jego zasięg (liczebność i siła wojska w koszarach) jest w zasadzie nieograniczony. To portfel, w którym inwestuję w sposób bardziej agresywny.
Finansowa Forteca gotowa!
Rzućcie teraz okiem, jak różna jest sytuacja finansowych niewolników, pogrążonych w długach, od sytuacji finansowo wolnych ludzi, zabezpieczonych trzema portfelami. Od bezbronności i niewolnictwa, do wolności, bezpieczeństwa i własnej armii, która może zdobywać dla nas kolejne terytoria.
Choć te rysunki i porównania mogą Wam wydawać się trochę naiwne, mentalny model Finansowej Fortecy świetnie pomaga mi wytłumaczyć inwestycyjne zagadnienia w całej książce.
Czy książka będzie dostępna w formie ebooka/audiobooka?
Ponieważ prace nad papierowym wydaniem pochłonęły mnie i mój zespół bez reszty, w najbliższym czasie nie planuję wydania e-booka/audiobooka. W przyszłości tego nie wykluczam.
Sam jestem wielkim fanem ebooków i często czytam książki w takim formacie, dlatego także wiem, że niektóre książki tracą na czytelności w tej formie. Szczególnie książki, które mają dużą liczbę tabel, ilustracji i wykresów – a „Finansowa Forteca” jest dokładnie taką książką. Dlatego bardzo Cię zachęcam do zakupu książki w formie papierowej, bo nie mam 100% pewności, czy ebook powstanie. Jeśli tak, to zabiorę się za jego przygotowanie za kilka miesięcy, a nabywcy książki papierowej otrzymają rabat na zakup ebooka.
Czy w ramach promocji książki planuję spotkania z Czytelnikami?
Spotkania z Czytelnikami dają mi niesamowicie dużo energii. Byłyby z całą pewnością ukoronowaniem mojej ciężkiej pracy nad książką. Niestety – koronawirus pokrzyżował w 2020 roku niejedne plany. Po zasięgnięciu opinii moich znajomych lekarzy postanowiłem nie ryzykować i nie organizować spotkań autorskich. Gdyby podczas jednego z takich spotkań ktoś się zaraził i zachorował, nie mógłbym sobie tego wybaczyć. Kiedy epidemia zostanie opanowana, na pewno wrócę do tematu touru po Polsce. Póki co jednak, przy okazji wizyt w różnych miastach Polski na moim fanpage’u będą pojawiać się spontaniczne informacje na temat możliwości spotkania w mniejszym gronie. Jestem pewien, że jeszcze uda nam się przybić piątkę!
Czy można jeszcze otrzymać książkę z autografem?
Egzemplarze z autografem trafiły do Czytelników, którzy kupili książkę w pierwszym tygodniu przedsprzedaży. Ponieważ magazyn wysyłkowy książki jest w Szczebrzeszynie, a ja mieszkam i pracuję w Warszawie, aby podpisać wszystkie książki, które obiecałem, że podpiszę (prawie 15 000 egzemplarzy!), musiałem pojechać na 4 dni do magazynu 🙂 Była to jednorazowa akcja i oprócz wyjątkowych sytuacji, raczej nie planuję kolejnych egzemplarzy z autografem.
Poniżej krótka fotorelacja z podpisywania książek:
Nie dałbym rady bez pomocy wspaniałej ekipy Imker Team.
Oczywiście chętnie podpiszę Twój egzemplarz przy naszym spotkaniu, do którego mam nadzieję dojdzie w niedługim czasie (albo gdy Covid odpuści, albo „przy okazji” jakiegoś spontanicznego spotkania).
A jeżeli mimo wszystko chcesz mieć egzemplarz z autografem jak najszybciej, poniżej znajdziesz konkurs, w którym można będzie taki wygrać 🙂
Konkurs
Żeby trochę uczcić oficjalną premierę Finansowej Fortecy, chciałem ogłosić mały konkurs, w którym możecie wygrać egzemplarz mojej „najlepszej książki o inwestowaniu” z osobistą dedykacją. Możecie zatrzymać ten egzemplarz dla siebie, ale możecie też podarować go komuś bliskiemu. Komuś, kto według Was na tej wiedzy skorzysta.
Konkurs odbywa się na trzech przestrzeniach – na fanpage’u Marcin Iwuć Finanse Bardzo Osobiste, na naszym koncie na Instagramie oraz na skrzynce mailowej FBO. To Ty wybierasz do którego medium Ci najbliżej.
Co zrobić, by wygrać książkę z dedykacją?
- Na fanpage’u pojawi się wkrótce post konkursowy. W komentarzach pod tym postem wklej jak najciekawsze zdjęcie Finansowej Fortecy. Liczy się przede wszystkim pomysłowość. Im ciekawsze zdjęcie, lub miejsce, w którym była Forteca, tym większa szansa na wygraną. Zdjęcie oznacz hashtagami #finfort i #finfortkonkurs.
- Na Instagramie – podobnie jak na Facebook’u – liczą się najciekawsze zdjęcia. Oznaczajcie je hashtagami #finfort i #finfortkonkurs.
- Jeżeli nie lubisz mediów społecznościowych, możesz także wysłać zdjęcie mailem na adres: [email protected]. Ważne! W temacie maila wpisz „#finfortkonkurs”
Przesyłając zdjęcie lub udostępniając je z hashtagami: #finfort i #finfortkonkurs zgadzasz się na jego wykorzystanie w kanałach FBO 🙂
Na wszystkie zgłoszenia czekam do 15 października. Mój zespół wyłoni 3 najciekawsze zdjęcia, a ich autorzy otrzymają egzemplarz Finansowej Fortecy z osobistą dedykacją. Jeżeli ktoś ze zwycięzców zechce podarować książkę komuś bliskiemu – będzie mógł mi podpowiedzieć, co napisać w dedykacji, aby sprawić osobie obdarowanej większą przyjemność 😉
REGULAMIN POD FB:
To tyle na dziś 😉 Zapraszam Was do komentowania i udziału w konkursie!
Książka bardzo fajna. Napisana prostym językiem przeczytałem już połowę 🙂 Wszystkie instrumenty stają się proste! Każdemu kto się waha polecam z całego serca. Marcinie widać, że to co robisz sprawia Ci ogromną radość 🙂
PS. Czy dobrze rozumiem, że w książce nie będzie polecanych rachunków gdzie można kupować akcje itp? 🙁
Marek, bardzo dziękuję za komentarz 🙂 Bardzo się cieszę, że książkę tak dobrze się czyta. Przyłożyłem sie do tego z całych sił.
Polecanych rachunków nie będzie, bo przecież oferty i promocje zmieniają się co kilka miesięcy. Jaka byłaby wartość takiego zestawienia w książce koncentrującej się na stworzeniu własnej strategii inwestycyjnej?
Na takie tematy jest raczej blog.
Szkoda bo do strategii przydałby się taki mini poradnik gdzie co kupować – rachunki. Przykładowo ja i pewnie wiele innych osób nie pogardziłoby takim zestawieniem bardzo proszę Marcinie pomyśl o tym może na wtorku z finansami?
Ze swojego doświadczenia wiem, że będzie tak zrobi się strategię opisane w książce tylko co dalej ? I większość zaparkuje i nie ruszy dalej 🙁
Marku,
w moim zamyśle książka na temat budowania strategii inwestycyjnej powinna być aktualna po wielu latach, a zawarte w niej zasady możliwie ponadczasowe.
Wybór rachunku maklerskiego to sprawa czysto taktyczna/operacyjna. Polecanie konkretnych rachunków w książce oznaczałoby, że już kilka miesięcy po jej wydaniu ta część książki byłaby nieaktualna.
Dka przykładu – XTB poinformował, że nie będzie przez kilka miesięcy w ogóle pobierać prowizji od zakupu ETF-ów. Teraz taka oferta jest atrakcyjna, ale za kilka miesięcy będzie zupełnie inna.
Poza tym – nasz sukces w inwestycjach nie zależy od rachunku maklerskiego, który wybierzemy. Zależy od naszej strategii.
A jeśli chodzi o pytanie: “Co dalej” – zachęcam Cię do śledzenia cyklu “Finansowa Forteca w praktyce”. Pierwszy wpis z tego cyklu znajdziesz tutaj:
https://marciniwuc.com/jak-zbudowac-dobra-strategie-inwestycyjna-poczatek-cyklu/
Panie Marcinie,książkę przeczytałem w kilka dni(a wcześniej Pańskie wpisy na blogu). Jest świetna.Podobała mi się zarówno merytorycznie jak i językowo (prosty i czytelny język o trudnych sprawach finansowych). Z poglądami na życie i finanse całkowicie się zgadzam , dlatego proszę wybaczyć nieco uwag. Za mało miejsca tu poświęcono inwestowaniu w ETF-y , a to najtrudniejszy problem dla początkujących inwestorów ,którymi najczęściej jesteśmy (bez względu na zasobność portfela). W sposób ogólny bardzo dobrze to zostało opisane , jak również jaki procent przyjąć na rynki rozwinięte i wschodzące , ale brakuje najważniejszego technicznego (praktycznego) podejścia , czyli jak wybierać , oceniać, analizować , na co zwracać uwagę , gdzie szukać danych , jak je interpretować itd. Szczególnie trudne to zadanie dla nie znającego j.angielskiego. Robi to Mateusz Samołyk na blogu ,,Inwestomat.eu”, ale Pan mógłby to objaśnić lepiej i dobitniej. Nie mając tej wiedzy nie można inwestować. Odpowiadając na pytania w blogach sugerował Pan , że jak najszybciej tym się zajmie.I tego właśnie bym oczekiwał. Oczywiście moje drobne uwagi w niczym nie umniejszają Pańskiej pracy.
Cześć Mateusz, dziękuję Ci bardzo serdecznie za miłe słowa 🙂 Cieszę się bardzo, że książka tak dobrze się czytała i jestem pod wrażeniem, że tak szybki przebrnąłeś przez 800 stron.
Jak pewnie zauważyłeś – w książce skupiłem się na sprawach dotyczących budowania strategii.
Taktykę i sprawy operacyjne prezentuję teraz krok po kroku w cyklu “Finansowa Forteca w praktyce” [FFP]
Tutaj link do pierwszej publikacji z tego cyklu:
https://marciniwuc.com/jak-zbudowac-dobra-strategie-inwestycyjna-poczatek-cyklu/
W ten sposób po lekturze książki jesteśmy “na tej samej stronie” a kolejne publikacje z cyklu [FFP] mają za zadanie doprecyzowanie spraw operacyjnych, których w książce nie było moim zdaniem sensu opisywać.
Musiałbym na to przeznaczyć kolejnych 800 stron, które by szybko się dezaktualizowały.
Marcin jesteś rewelacyjny. Twoja książka zmienia spojrzenie na wiele rzeczy. Mam ją od kilku dni i jestem naprawdę zadowolony
Hej Mariusz – cieszę się bardzo , że dobrze się czyta 🙂
Co się stało z poprzednimi komentarzami? Obecnie (7.10.2020 9:07) widzę tylko 3, a wczoraj już było kilkadziesiąt
Hej Michał,
przez pomyłkę opublikowałem ten wpis jako aktualizację poprzedniego wpisu na temat książki i z tego powodu wszystkie “stare komentarze” się przekopiowały.
Gdy się zorientowałem – ponownie opublikowałem ten wpis – tym razem jako “Nowy artykuł”.
Wszystkie komentarze do tamtego artykułu oraz jego treść znajdziesz tutaj:
https://marciniwuc.com/finansowa-forteca-aktualnosci-11-czerwca/
dziękuję za wyjaśnienie. W takim razie przeklejam “stary opis”:
jeszcze czytam ? (640 stron poszło). Żeby dać pełną ocenę potrzebuję jeszcze chwili (przede wszystkim zależy mi na przeczytaniu dodatku dla dociekliwych).
Jak na razie, jest to “najlepsza książka o inwestowaniu… dla osoby początkującej”. Sam nie znalazłem wielu nowych informacji (najciekawszy był rozdział o nieruchomościach, bo ta klasa aktywów nie bardzo mi odpowiada i wiem o niej niewiele). Jeśli spojrzeć na tę książkę jak na jedną cegłę, to jest to zdecydowanie kamień węgielny. Jeśli spojrzeć, jak na dom (fortecę?) to są to zdecydowanie solidne i głębokie fundamenty :).
Edit poprzedniego komentarza, bowiem książkę ukończyłem.
Tak, jak się spodziewałem. Dodatek dla dociekliwych mógłby dla mnie “rozwlec się” do wielkości książki :). Jest to najbardziej wartościowa część.
@Marcin, mam pytanie. Jakie polecałbyś źródła o historii rynków finansowych i o przeszłych kryzysach (oprócz “szaleństow, panika, krach”)?
Hej Michał – cieszę się bardzo 🙂 To po prostu odzwierciedla Twój poziom zaawanasowania 🙂
A co do pytania, zdecydowanie polecam:
(1) Principles for Navigating Big Dent Crises – do pobrania za darmo tutaj: https://www.principles.com/big-debt-crises/
(2) Cykl publikacji “Changing World Order” na profilu LinkedIn Raya Dalio
Od razu widać, że to Twoje bardzo dopieszczone „dziecko”:) Wskakuje i na moją listę lektur!
Dopieszczałem je przez 2 lata 🙂
CO DO mieszkania na wynajem ktore polecasz zaczynajac portfele dlugotermiowe, jakie masz podejscia do liczby lat, dochod/rat, takie jak dla kredytu na wlasne potrzeby zasada 30/20/20 ?
Do inwestycji (mieszkanie na wynajem) podchodzę mniej rygorystycznie i nie definiowałem tu sztywnych reguł.
Trzeba sobie spokojnie policzyć, jaka rata kredytu (po uwzględnieniu czynszu najmu) nie zaburzy nam domowego cash flow’u i nie będzie zbyt wysoka, jeśli np. przez 3 miesiące nie będzie najemcy.
Trzeba po prostu zadbać o to, by nie zakredytować się pod kurek.
Dlaczego automatycznie dorzuca koszt przesyłki? Jeszcze przez chwilę powinna trwać promocja
Mieliśmy chwilową awarię (podpiętą inną opcję w systemie). Już jest OK. Sprawdzisz Agnieszka?
Dziękuję uprzejmie. Książka zakupiona 🙂
Właśnie dostałam Pana książkę ? Bardzo solidnie zapakowana. Przygoda z lekturą dopiero przede mną, ale pierwsze 50 str przeczytałam jednym tchem. Na Pana bloga trafiłam dopiero miesiąc temu i okazało się, że mamy bardzo podobne spojrzenie na finanse i inwestycje – to przekonało mnie do zakupu. Mam nadzieję, że książka pozwoli mi też wrócić do zagadnień finansów prywatnych i inwestycji, zarzuciłam je po studiach, bo pracuję w innym zawodzie. Takze zywie duże nadzieje wobec Pana książki ?
To życzę przyjemnej lektury Ania i czekam na wrażenia po skończeniu książki 🙂
Tak jeszcze zastanawiam sie o akcjach. Firma emituje akcje i je sprzedaje. Powiedzmy firma zarobila na emisji 1mln zlotych (czyli np 10 tys osob kupilo po 100 zl akcji). I tak : jak firma pakuje ten milion w jakies rzeczy (zakup jakis maszyn cokolwiek) aby rozwijac sie i nagle 5 tys osob zechce sprzedac swoje akcje to chyba firmie obojetnie czy jacys kolejni inwestorzy odkupia te akcje dla poczatkowych inwestorow za 100 zl. 150 czy 50 zl bo to nie firma placi ? Bezposrednio zatem firmie nie zalezy az tak na wzroscie kursu ? Ok duzo udzialow maja wlasciciele akcji zeby kontrolowac spolke ale pewnie je trzymaja aby nigdy nie sprzedac
Dzisiaj dotarła moja książka. Jutro zabieram się za czytanie. Wydanie wygląda imponująco.
Dzięki Marcin!
Książka zakupiona w przedpremierze. Wczoraj dotarła. Treść wygląda bardzo obiecująco. Może uda mi się przekonać żonę do jej przeczytania. Osobiście zacznę ją czytać, jak tylko ukończę tytuł “Inteligentny Inwestor XXI wieku” 😉 Wiem, że to dwie zupełnie różne publikacje (de facto na ten sam temat finansów) lecz lubię poznawać opinię wielu stron by móc się do nich ustosunkować i wyciągnąć z niej cenne wskazówki w celu stworzenia optymalnej strategii inwestycyjnej.
Bardzo dziękuję Krzysiek. Też zacząłem Czytać książkę Tradera, aby poznać jego punkt widzenia 🙂
Panie Marcinie,
Dobra robota. Podcasty i wpisy na blogu są przygotowane rewelacyjnie, książka trzyma poziom 🙂
Mam zastrzeżenie do kwestii nieruchomości na wynajem. Wydaje mi się, że niedoszacowane jest ryzyko związane z tym typem inwestycji, które właśnie materializuje się z powodu pandemii. Oto mamy sytuację gdzie uczelnie, biura przechodzą na pracę zdalną. Wielu pracodawców zadeklarowało już, że jest to “new normal” i nie ma powrotu do poprzedniej rzeczywistości. Co to oznacza? Studenci i pracownicy bez rodzin w pierwszych miesiącach po ogłoszeniu pandemii powrócili do swoich rodzinnych miast. Jaki będzie trend długoterminowy? Skoro można pracować zdalnie czy jest sens wynajmować mieszkanie w centrum gdzie ceny są wyższe? Na pewno rodziny z dziećmi, których szkoły i przedszkola funkcjonują normalnie mają powód do pozostania w obecnie wynajmowanych mieszkaniach. Nawet nieruchomości w topowych lokalizacjach w Warszawie nie uchronią właścicieli przed możliwym brakiem popytu na wynajem mieszkań. To stawia pod znakiem zapytania zwrot z tytułu najmu, ale nie pozostanie również obojętne na tępo wzrostu wartości nieruchomości (a może odwróci ten trend?). Trudno jest mi zrozumieć Pana podejście do finansowania nieruchomości na wynajem kredytem hipotecznym. Bardzo podoba mi się Pana walka z długami, ale nie jest Pan konsekwentny. Nawet “dobry” kredyt to zobowiązanie na długie lata, a przyszłości nikt nie potrafi przewidzieć. Covid idealnie pokazuje, że są ryzyka, których nawet mając ogromną wiedzę z dziedziny ekonomii i śledząc kryzysy z historii nie potrafilibyśmy przewidzieć. Dlatego zawsze zadłużanie się to ryzyko.
marcin, jezeli mialbys czas bardzo ciekawy jestem co sadzisz o pogladach tej osoby
https://www.youtube.com/watch?v=1JornhH73MM
https://www.youtube.com/watch?v=htnOHybWp0I
https://www.youtube.com/watch?v=D-Rb14qvUwg
szczerze mowiac koles wydaje mi sie ze ma sporo racji
“tempo”, nie “tępo”
zastanawiam się nad pytaniem o ryzyko walutowe. czyli fundusze indeksowe inpzu na rynki rozwiniete (inpzu akcji rynkow rozwinietych) czy wschodzace (inpzu goldman sachs rynkow rozwinietych) nie chronia przed ryzykiem walutowym? bo rozumiem, iż indeksy benchmarkowe wyceniane są w USD a my mamy zabezpieczenie usd/pln które nic nie daje bo nas interesuje waluta pln a waluty akcji kupowanych(np. jak kupujemy akcje z chin to kursy nas interesuje pln a chinska waluta). moze przy inpzu akcji rynkow rozwinietych troche daje bo tam jest duzo akcji spolek z usa chyba ponad 50%. fajnie jakbys odpowiedział bo jestem ciekawy, bo rozważałem inpzu właśnie z uwagi na ochronę kursową a tu chyba nic to nie da.
Marcinie, książkę połknąłem w kilka dni, wspaniale napisana! 🙂 Czuje pewien niedosyt, ale o tym zaraz! Na początku wielkie dzięki! Za bloga i za sposób w jaki prezentujesz treści, z wielu wartościowych osób zajmujących się finansami, które dzielą się swoimi treściami to Ty trafiłeś do mnie najlepiej, przekonałeś o sensowności poduszki bezpieczeństwa i oszczędzaniu na emeryturę od młodego wieku (skończyłem 26 lat).
Książka świetnie zbiera informacje z bloga, ma też doskonały set-up związany z funkcjonowaniem rynków i przejściem do pieniądza fiducjarnego!
Brakuje natomiast poprowadzenia czytelnika, co dalej, konkretniej, odniosłeś się jednak do tego powyżej, myślę że książka doskonale pokazuje, że nikt tej pracy nie odrobi za nas!
Chciałem zapytać czy znasz koncepcje NN Taleb’a – czarnego łabędzia – miałem wrażenie, że w książce można znaleźć pewne nawiązania do niej 😉 ?
Pozdrawiam!
Hej Marcin. Ksiazka jest swietna, czyta sie ja bardzo szybko, nie wiedzialem ze swiat finansow i inwestowania moze byc tak interesujacy. Jestem juz w polowie i powoli ukladam sobie w glowie swoj portfel inwestycyjny. Widzialem Twoj wpis na temat obligacji w ktorym stworzyles bardzo rozbudowany kalkulator w excelu, moze udaloby sie stworzyc cos podobnego dla czytelnikow bloga i ksiazki do analizowania skladu portfela?
Witaj Marcinie. Bardzo dziękuję za tę książkę na mojej półce “finansowej”. Jestem w połowie ale już wiem, że to rzetelny poradnik napisany z pasją i zaangażowaniem przez fachowca. Jestem uczestnikiem rynków kapitałowych od kilku lat, więc i kilka poważnych błędów mam za sobą. Zapewne i kilka jeszcze przede mną (mam nadzieje mało dotkliwych). Mój portfel to 65 akcje/35 inne bezpieczniejsze aktywa. Jestem więc ryzykantem, chętnie zaglądam na bloga, który na szczęście skutecznie studzi moje niektóre pochopne wnioski. Teraz w każdej chwili mogę wrócić do książki i odpowiedniego rozdziału. Jeżeli mogę coś zasugerować, to fajnym uzupełnieniem były by pliki w arkuszu do prowadzenia rozbudowanego portfela inwestycyjnego. W podziale na akcje, fundusze, ETFy, etc. Z automatycznie liczonymi stopami zwrotów itd. Każdy szanujący się inwestor taki arkusz posiada, jednak ja swój ciągle udoskonalam, coś poprawiam.
Jeszcze raz dziękuję. Pozdrawiam
Cześć Marcin,
Dobra robota, myślę, że książka była bardzo potrzebna. Każdy znajdzie coś dla siebie. Więcej o niej piszę tu:
https://zbiegkropek.pl/marcin-iwuc-finansowa-forteca-2020-self-publishing/
Mam nadzieję, że następna książka będzie dla średniozaawansowanych 🙂
To jest coś czego potrzebowałem. Po zebraniu środków na spłatę kredytu hipotecznego i odłożeniu poduszki finansowej zadawałem sobie pytanie co dalej. Teraz już mam plan, który pozostaje wdrożyć 🙂
Marcinie, już tyle pozytywnych komentarzy pojawiło się na tej i innych stronach, że kolejne gratulacje pewnie niewiele już wniosą. Ze swojej strony mogę jedynie dodać, że spośród ponad 30 książek związanych z inwestycjami jakie przeczytałem przez ostatnie 3 lata „Finansowa Forteca” jest zdecydowanie najlepsza. Nie tylko w prosty sposób przedstawia zawiłe zagadnienia ale również wyczerpująco odnosi się do poruszanych zagadnień. Jeśli jeszcze nie wystartowałeś to mam nadzieję, że wkrótce to zrobisz i rozpoczniesz pracę nad kolejną książką, tym razem, o tematyce, związanej z przemyślanym wyborem bardziej ryzykownych aktywów do portfela ofensywnego (wspominałeś o tym w książce).
Wracając do szczegółów „Finansowej Fortecy” i tematu alokacji aktywów w portfelu długoterminowym, ja mam z tym pewien problem. Staram się regularnie odkładać pieniądze na swoją emeryturę w ramach IKZE.Z uwagi na zarobki nie są to duże kwoty. Tym nie mniej dla osoby, która byłaby w stanie odłożyć 522 zł miesięcznie i zgromadzić kwotę pokrywającą cały dostępny limit pojawi się wybór:
a) Albo wpłacić całość na IKZE i korzystać z pełnego odliczania (w ramach IKZE, w moim przypadku, mogę kupować akcje 30% i obligacje notowane na rynku 70 %. Nie mam natomiast możliwości zakupu jednostek etf na złoto oraz obligacji indeksowanych inflacją)
b) Albo podzielić kwoty comiesięcznych wpłat wg proporcji (np. 50 % obligacje indeksowane inflacją, 25% akcje, 10% eft na złoto, 15% obligacje notowane na rynku). W tym wariancie odliczam 17% z 40%
Czy wykonywałeś może symulację, który z wariantów w długim terminie ma większy sens ?
Co do monitorowania portfela długoterminowego i rebalancingu. W jaki sposób dobrze oszacować zyski/straty z poszczególnych aktywów przy comiesięcznych zakupach? W przypadku rocznych zakupów można nad tym zapanować. Niestety nie do końca wiem jak to zrobić przy regularnych wpłatach.
Pozdrawiam Przemek