Ile dni wolności możesz sobie kupić?

Ile dni finansowej wolności możesz sobie kupić?

13

Wyobraź sobie dzień, w którym budzisz się bez budzika, nie musisz iść do pracy, a cały czas należy tylko do Ciebie. Brzmi jak piękne marzenie? Jeśli oszczędzanie kojarzy Ci się z wyrzeczeniami i rezygnacją z przyjemności, to koniecznie przeczytaj ten artykuł. Zdradzę Ci prosty sposób myślenia, dzięki któremu każda odłożona złotówka stanie się inwestycją w Twoją finansową wolność. Pokażę Ci też, jak krok po kroku zbliżać się do życia, o jakim zawsze marzyłeś. 

Jeśli myślisz, że to będzie artykuł o tym jak rezygnować z przyjemności, nie wychodzić ze znajomymi i rozcieńczać szampon, żeby starczył na dłużej, to Cię rozczaruję. Nie zamierzam Cię przekonywać do tego, żeby żyć jak mnich i wyciąć z życia wszystko, co nadaje mu smak. To jest artykuł o tym, że świadomie działając możesz wyjść z kołowrotka „zarabiam = wydaję” i zrobić pierwsze kroki w stronę finansowej wolności. Bo dla mnie wolność finansowa to nie jest mistyczny, nieosiągalny stan zen dla multimilionerów. To proces, który możesz zacząć już dziś. Jak każda duża zmiana, zaczyna się we własnej głowie. Zaraz podzielę się z Tobą moim sposobem myślenia, a jeśli wolisz o tym posłuchać, opowiadam o tym w tym filmie:

5/5 - (1 głos)
Plan na finansową wolność

Wolność finansowa nie jedno ma imię

Wolność finansowa jest często przedstawiana bardzo cukierkowo. Na pewno to znasz – słoneczny dzień w środku tygodnia, a Ty nie musisz iść do pracy, wylegujesz się beztrosko w łóżku, popijasz kawę na tarasie i nie masz na głowie żadnych zmartwień. Cały Twój czas należy tylko do Ciebie. Tylko, wiesz co? Według mnie, to wcale tak nie wygląda. 

Dlaczego? Bo po pierwsze, każdy z nas pewnie inaczej sobie wyobraża swój stan finansowej wolności. Dla jednych będzie to możliwość podróżowania gdziekolwiek nam się zamarzy, dla innych – własna farma na końcu świata. Dla jeszcze innych – możliwość pracy nad wybranymi przez nas projektami i spędzania czasu po swojemu. A po drugie moim zdaniem wolność finansowa ma wiele odcieni i zbytnio ją spłaszczamy patrząc na nią tylko jako destynację, osiągnięcie, coś do odhaczanie. Według mnie wolność finansowa to podróż, proces, który ewoluuje razem z nami i zaczyna się już od pierwszego dnia, który kupisz swoimi oszczędnościami.

Ile dni możesz sobie dziś „kupić”?

W takim ujęciu, według moich obliczeń, już dziś mogę sobie kupić 8 lat, 2 miesiące i 19 dni finansowej wolności 🙂 O co chodzi z kupowaniem dni wolności? Przyjąłem sobie w głowie taki przelicznik – każde 200 zł, których nie wydaję, to dla mnie jeden dzień finansowej wolności. Czyli dzień pełnego luzu, w którym jeśli nie chcę, nie muszę pracować. Co się dzieje, kiedy w taki sposób zaczynam postrzegać moje pieniądze? Cóż – zmienia się bardzo dużo. Gdy patrzę na moje konto bankowe i widzę tam wolne 200 zł, wcale nie mam ochoty oddawać tych pieniędzy innym ludziom. Wolę odłożyć te środki na przyszłość dla siebie i swojej rodziny. 

Zgodnie z moim przelicznikiem, każde niewydane 1000 zł – to dla mnie 5 dni finansowej wolności. 2000 zł – to 10 dni wolności itd. Zdradzę Ci też sekret. W miarę jak kolekcja Twoich dni finansowej wolności się rozrasta, możesz sobie pozwolić na spokojniejszy sen, więcej swobody w wyborach karierowych i większy komfort w mówieniu NIE. Masz też więcej okazji do tego, by ułożyć życie po swojemu i oddychać pełną piersią bez uczucia finansowego przytłoczenia. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie takie podejście powoduje, że odkładając pieniądze nie mam poczucia straty, że coś sobie ograniczam. Wręcz przeciwnie! Czuję, że takim działaniem UMOŻLIWIAM sobie bardzo dużo w przyszłości.

Każde niewydana 200 zł to jeden dzień finansowej wolności

Czy skupianie się na każdym 200 zł ma w ogóle sens?

Już słyszę komentarze sceptyków. Dla wielu osób odłożenie 200 zł może się wydawać niewarte zachodu. No bo co to jest dzisiaj 200 zł? Ale jeśli zmienisz sposób myślenia o tej kwocie i zaczniesz myśleć o dniach swojej finansowej wolności, to Twoje 200 zł nabierze innego wymiaru. Nie tylko łatwiej odkłada się w taki sposób pieniądze, ale też dużo trudniej się je wydaje, bo gdy uświadomisz sobie, że w zamian za w sumie niepotrzebny Ci gadżet musisz oddać TYDZIEŃ swojej wolności, to pozorna wartość tego gadżetu zdecydowanie maleje.

Nowy gadżet vs wolność finansowa

Dzięki takiemu podejściu możesz bardziej docenić odkładanie małych kwot. Nie czekaj z dbaniem o finanse do podwyżki, do premii lub wygranej w konkursie w radiu. Jeśli to zrobisz, możesz się nigdy nie doczekać. Zamiast tego zacznij działać od małych kroków. Jakiś czas temu Marcin udowodnił, że inwestować można nawet mając na ten cel tylko 100 zł miesięcznie: W co zainwestować 100 zł? Czy inwestowanie małych kwot w ogóle ma sens? 

Nie popadaj w drugą skrajność

Żebyśmy się dobrze zrozumieli – absolutnie nie namawiam Cię teraz do odkładania każdej złotówki i wycinania wydatków do kości! Sam staram się czerpać z życia całymi garściami, lubię podróżować i doświadczać nowych rzeczy. Chodzi o to, żeby każdego dnia i każdego miesiąca wydawać swoje pieniądze w świadomy sposób. Na to, co faktycznie przynosi nam wartość i daje nam radość w życiu. Zanim wydasz kolejne pieniądze, zatrzymaj się na chwilę i zadaj sobie pytanie: „Czy to jest warte jednego, dwóch, trzech dni mojej finansowej wolności?”. Dzięki takiemu podejściu nie tylko szybciej zbudujesz oszczędności, ale także zadbasz o to, żeby wprowadzać do swojego życia doświadczenia i przedmioty, które dają Ci najwięcej radości i wartości. 

Oczywiście ten model myślenia brzmi świetnie „w teorii”, ale jak to się ma do życia? Możesz być pewny, że podczas Twojej finansowej wędrówki będziesz mieć trudniejszy okres. Przyjdzie też pewnie czas, w którym stwierdzisz, że na pierwszy plan idą inne ważne cele życiowe – np. zakup mieszkania. Bardzo Cię zachęcam do tego, żeby nawet wtedy nie rezygnować z wędrówki ku finansowej wolności. Czasem potrzebny jest przystanek, odpoczynek, przerwa, ale najważniejsze, by po niej znów stawiać kolejne kroki. Czas i konsekwencja zrobią swoje, a jeśli dołożysz do tego jeszcze proste inwestowanie to dni wolności finansowej same zaczną się rozmnażać. Właśnie w takim czasie tym bardziej przydaje się myślenie w kategoriach mniejszych kwot. Zbierasz na mieszkanie – ok, ale na początku miesiąca i tak kilka stów przeznaczasz na inwestycję w swoją finansową wolność. Na początek inwestycyjnej przygody gorąco polecam Ci proste, ale skuteczne podejście, które Marcin opisuje w „Finansowej Fortecy”.

Jeżeli podobał Ci się ten artykuł, może zainteresuje Cię moja książka o inwestowaniu – „Finansowa Forteca”. W podobny sposób jak tutaj na blogu- prosto i merytorycznie – tłumaczę w niej, jak inwestować skutecznie i mieć święty spokój. Szczegóły poznasz TUTAJ.

PODOBAJĄ CI SIĘ ARTYKUŁY NA BLOGU?

Dołącz do ponad 50 513 osób, które otrzymują newsletter i korzystają z przygotowanych przeze mnie bezpłatnych narzędzi pomagających w skutecznym dbaniu o finanse.
KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK.

PLANUJESZ ZACIĄGNĄĆ KREDYT HIPOTECZNY
I NIE WIESZ OD CZEGO ZACZĄĆ?

To zupełnie naturalne. Kredyt hipoteczny to ogromne zobowiązanie, które przygniata przez kilkadziesiąt lat. W dodatku mnóstwo osób bardzo za niego przepłaca. Przygotowałem kurs Kredyt Hipoteczny Krok po Kroku, aby uzbroić Cię w niezbędną wiedzę i dać narzędzia do wygodnego podjęcia najlepszych dla Ciebie decyzji. Chcę Ci pomóc w znalezieniu kredytu hipotecznego, który:

✅ w bezpieczny sposób pomoże Ci zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu czy domu,
✅ nie obciąży nadmiernie budżetu Twojej rodziny,
✅ będzie Cię kosztował tak mało, jak to tylko możliwe,
✅ szybko przestanie być Twoim zobowiązaniem, bo sprawnie go spłacisz.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments