W naszej rodzinie za chwilę pojawi się dziecko. Ile wydamy pieniędzy w ciągu pierwszych 12 miesięcy? Poradnik dla świeżo upieczonych rodziców.
Ile kosztuje dziecko i co z tego wynika?Natomiast dzisiaj mam dla Was konkretny poradnik, który przygotowała Alicja Zalewska-Choma, znana Wam świetnie pod pseudonimem Oszczędnicka: Ubranka, wyposażenie pokoju, środki transportu, gadżety, wózki, chusty, środki higieny, posiłki… Ile to wszystko naprawdę kosztuje? Przekonajcie się sami. Oddaję głos Oszczędnickiej. Tylko od nas zależy, ile wydamy. Dzieci i pieniądze to jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów. Niektórzy uważają, że nie można na dzieciach oszczędzać, trzeba im dać wszystko, co najlepsze (nawet kosztem swoich potrzeb). Większość ma przeświadczenie, że dziecko to bardzo duże obciążenie dla budżetu domowego. Inni oburzają się na jakiekolwiek próby wyliczeń finansowych mówiąc, że cudu życia nie można przeliczać na pieniądze. Nie da się podważyć faktu, że każde dziecko wymaga nakładów finansowych. Jednak tylko od nas zależy, jak wysoka będzie to kwota. W artykule przedstawię Wam sporo wyliczeń, więc proponuję krótką rozgrzewkę. Janek, Zosia i Hania urodzili się w tym samym szpitalu, w tym samym dniu. Rodzice Janka dobrze przygotowali się na jego pojawienie. W końcu to ich pierwsze dziecko. Przewertowali wszystkie możliwe poradniki i przesiedzieli tygodnie na forach internetowych, szukając opinii o produktach, które chcieli kupić. Janek ma swój własny pokój, łóżeczko z drewna posiadającego certyfikat eko, nie mówiąc już o materacu i pościeli. Ubranka zamówione przez internet, wszystkie z polskiej firmy, produkowane z ekologicznej bawełny. W pokoju Malucha nie zabrakło też specjalnych naklejek kontrastowych, karuzelki na łóżeczko, monitora oddechu i analizatora płaczu. Rodzice zaopatrzyli się również w duży zestaw pieluszek wielorazowych, żeby wyeliminować potrzebę częstego ich prania. Zosia ma już dwójkę rodzeństwa, więc wszystkie ubranka i zabawki odziedziczyła. Jako że jej rodzice żyją oszczędnie, postanowili używać najtańszych pieluch z dyskontu. Zosia śpi z rodzicami w pokoju w przechodnim koszu Mojżesza (spała w nim jeszcze jej Mama!). Hania również jest pierwszym dzieckiem. Jej rodzice są też “prekursorami” wśród znajomych, nie mają zatem opcji pożyczenia żadnych potrzebnych rzeczy. Tato Hani przewertował jednak fora tematyczne i grupy na portalach społecznościowych, dzięki czemu kupił niemal wszystkie potrzebne rzeczy “z drugiej ręki” za bardzo korzystną cenę. Jedyną nową rzeczą, którą Hania posiada, jest łóżeczko i materac. Rodzice zdecydowali, że na początku będą kupować pampersy, a jak córcia podrośnie, może przerzucą się na tańsze pieluszki. Mam nadzieję, że dokładnie przeczytaliście ten scenariusz, bo pytania będą trudne. Zatem… Pytanie 1. Które dziecko jest najszczęśliwsze? Pytanie 2. Którzy rodzice najbardziej kochają swoje dziecko? Jesteście w stanie odpowiedzieć na te pytania? Zbyt wiele zmiennych? A może po prostu się nie da? Skoro nie można udzielić odpowiedzi na te pytania, biorąc pod uwagę “stan posiadania”, to dlaczego dajemy się nabijać w butelkę marketingowcom, wmawiającym nam, że musimy kupić naszym dzieciom “wszystko, co najlepsze”? Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani, że przedmioty nie świadczą o miłości rodzica i nie decydują o szczęściu dziecka, zabiorę Was na małą wycieczkę po dziecięcych kategoriach wydatkowych. Jak myślicie, który dział będzie najdroższy? Przyszli i świeżo upieczeni rodzice to świetna pożywka dla wszelkiej maści marketingowców. Jak gąbka chłoną wszystkie informacje, które pomogą im ogarnąć nową rzeczywistość. Cała podróż zaczyna się już po zobaczeniu dwóch kresek na teście ciążowym. Jednak nie będę pisać o kosztach prowadzenia ciąży, ale o szaleństwie zakupowym, które zaczyna się jeszcze zanim potomek przybędzie na świat. Kiedy dowiadujemy się, że zostaniemy rodzicami całe życie staje na głowie. Przecież nowy obywatel potrzebuje TYLU rzeczy… 1. Odzież Najbardziej na wyobraźnię działają malutkie ubranka i urządzanie pokoju dla malucha. Jeśli myślicie, że garderoba takiego małego człowieka może kosztować tysiące, to macie rację. Może też jednak kosztować kilkaset lub kilkadziesiąt złotych. Lub jeśli ma się szczęście i sporo znajomych z małymi dziećmi, może być wręcz darmowa. Dziecku naprawdę jest obojętne czy uleje na ubranko, w którym przed nim “chodziło” pięcioro dzieci, czy na najnowsze body prosto od projektanta. Być może traficie na egzemplarz nieulewający, ale i tak częstotliwość zmian kreacji totalnie Was zaskoczy. Nie ma sensu kupować też na wyrost różnych części garderoby. Jakiegokolwiek rodzica nie zapytacie, na pewno Wam powie, że wiele rzeczy dziecko ubrało raz, a niektórych wcale. Jedyną pewną rzeczą są body – z krótkimi i długimi rękawami, ale to, czy będzie Wam wygodniej ze śpiochami, pajacami czy spodniami, pokaże czas. I nie ma sensu robić zapasów danej części garderoby, bo może się okazać, że ani Wam, ani dziecku to nie podpasuje. Kilka razy spotkałam się z opinią: Nie kupuję dziecku rzeczy używanych (po kimś lub z lumpeksu) bo dla siebie też kupuję tylko nowe ubrania. Okej, jeśli ktoś bardzo chce wydawać tyle pieniędzy, to spoko. Ale z drugiej strony, czy zmienia swój strój kilka razy dziennie i pierze go co najmniej dwa razy w tygodniu? W internecie jest mnóstwo miejsc, gdzie można kupić używane ubranka dla maluchów. Niektóre nawet jeszcze z metkami, inne użyte zaledwie kilka razy. Używane ubranka nie powinny się Wam kojarzyć ze zmechaconym i poplamionym materiałem. Ubranek możecie szukać na allegro lub olx. Często można kupić tam całe worki ciuszków za np. 50 zł. Dużym powodzeniem cieszą się też grupy na facebooku – szukajcie ich w swoich miastach, wtedy nie będzie problemu z przesyłką i przed zakupem można jeszcze ewentualnie ubranka obejrzeć. Jeśli nie ma takich grup w Waszej okolicy, to po prostu je stwórzcie 🙂 W większych miastach popularne są też wymianki. Niemal w każdym mieście znajdziecie też lumpeksy, a w niektórych second handy dedykowane tylko dla dzieci. Ile w takim razie trzeba zapłacić za nową garderobę młodego człowieka, zanim skończy swój pierwszy rok życia? Wyliczenie opieram na cenach jednego ze sklepów internetowych. Za body trzeba zapłacić średnio 15 zł, pajace, śpiochy i kaftaniki 30 zł, spodnie 20-30 zł. Poniżej minimalne, podstawowe zestawienie ubraniowe, do którego trzeba doliczyć czapeczki, skarpetki, otulacze na stopy vel buciki niechodki (czyli kolejne 100-200 zł). Podstawowa garderoba malucha (a każdy rodzic wie, że 15 bodziaków wcale nie starcza na 2 tygodnie) kosztuje nieco ponad 3000 zł. Oczywiście przy założeniu cen, które podałam wyżej. Możecie kupić dużo droższe ubranka, ale możecie też polować na przeceny. Jednak według mnie najlepszą opcją (jeśli nie możemy liczyć na pożyczki od znajomych) jest kupienie używanych ubranek. Dodatkowo przewija się tu aspekt zdrowotny i ekologiczny. Maluszek ma bowiem bardzo delikatną skórę, a większość ubranek niestety nie jest produkowana z przyjaznych dla niego materiałów. Dlatego im więcej razy dane ubranko było prane, tym więcej szkodliwości się z niego „wypłukało”. Rozmiar 56 (300 zł ) 4 body długie → 80 zł 2 krótkie → 30 zł 2 pajace → 60 zł 2 śpiochy → 60 zł 3 kaftaniki → 60 zł 10 body długie → 150 zł 4 krótkie → 60 zł 4 pajace → 120 zł 2 spodnie → 40 zł 3 śpiochy → 90 zł 3 kaftaniki → 60 zł Rozmiar 68 (485 zł) 5 długie → 75 zł 10 krótkie → 150 zł 3 pajace → 100 zł 2 spodnie → 40 zł 2 śpiochy → 60 zł 3 kaftaniki → 60 zł Rozmiar 74 (920 zł) 10 body długie – 150 zł 4 krótkie → 60 zł 4 pajace → 120 zł 2 spodnie → 80 zł 3 śpiochy → 100 zł 3 kaftaniki → 60 zł kombinezon → 200 zł kurtka → 150 zł Rozmiar 80 (570 zł) 10 body długie – 150 zł 4 krótkie → 60 zł 4 pajace → 120 zł 2 spodnie → 80 zł 3 śpiochy → 100 zł 3 kaftaniki → 60 zł 2. Wyposażenie pokoju i gadżety Skoro nasze maleństwo ma już w czym “chodzić”, to teraz pora na prawdziwe wicie gniazdka. Oczywiście każde dziecko musi mieć swój własny pokój! A w nim nowe łóżeczko, materacyk, przewijak, szafkę na ubrania, szafkę na zabawki, lampkę, fotel do karmienia etc. Nie będę oryginalna, gdy znów napiszę, że wszystko można kupić używane (w świetnym stanie!). Na meble dla dziecka możecie wydać kilka tysięcy, kilkaset albo kilkadziesiąt złotych. Tak, jak w przypadku ubranek, zwykle kupujecie meble dla siebie, a nie dla dziecka. Dziecku jest obojętne czy śpi w łóżeczku za 2 000 czy za 100 zł. Jednym z obszarów wzbudzających niemal nieograniczoną wyobraźnię są gadżety. Słyszeliście o analizatorze płaczu dzieci? Nie? Nie korzystacie? To jak porozumiewacie się ze swoim maluchem? Jedyne 200 zł i nie musicie się już zastanawiać, co chce Wam powiedzieć Wasze dziecko. Przed pisaniem tego artykułu myślałam, że to jeden z najdziwniejszych gadżetów. O jakże naiwna byłam. Przy niektórych wynalazkach ten tłumacz wydaje się być zupełnie sensownym narzędziem. Skoro jesteśmy przy “nowych technologiach”, to co powiecie na grzechotkę z uchwytem na iphona (50-70 zł) lub nocnikiem z uchwytem na ipada (120zł). Jeśli potrzebujecie pomocnej ręki to przyda Wam się podtrzymywacz do przewijania dziecka, poduszka Zaky, czyli poduszka imitująca ręce rodzica (wygląda lekko przerażająco) (40$), czy wieszak na dzieci (tak dobrze przeczytaliście). Możecie powiesić swoje dziecko na przykład na drzwiach, kiedy potrzebujecie chwili dla siebie – taka atrakcja tylko 40$. Każdy rodzic chce ochronić swoje dziecko przed niebezpieczeństwami tego świata. Pomoże w tym kask (55 zł) i ochraniacze na kolana (20zł). Jednak hitem, czyli najpotrzebniejszym chyba gadżetem jest poidełko dla dziecka. Jeśli mieliście kiedyś chomika lub innego gryzonia to doskonale wiecie jak to wygląda. Tu w wersji kilkakrotnie większej (za jedyne 8$) do zamontowania na łóżeczku. I już nie trzeba się martwić, czy dziecko nie będzie spragnione… Sprawdzanie czy dzidziuś nie zabrudził pieluszki może być męczące, dlatego dopomoże Wam “alarm mokrej pieluszki”. Starsza wersja to po prostu piszczące (w reakcji na ekskrementy malucha) urządzenie przyczepiane do pieluszki. Jednak idąc z duchem czasu producent znanych pieluszek jednorazowych wypuścił aplikację na smartfona… Urządzenie przyczepione do pieluszki wysyła za pomocą bluetootha informację o sytuacji “w środku” prosto na telefon. Jeśli martwicie się, że wiglotne chusteczki są takie zimne… to w sukurs przybędzie Wam podgrzewacz do wilgotnych chusteczek (200 zł). Jeżeli natomiast drżycie z niepokoju, czy Wasze dziecko na pewno jest w formie, z pomocą przyjdzie Wam Mimo Baby Monitor. Zestaw kilku bodziaków ze specjalną kieszonką, w którą wkłada się cudowne urządzenie wysyłające parametry życiowe maluszka na telefon rodziców. (200$) Wydaje mi się, że sensowną gadżetową esencją jest wanienka (30 – 100 zł), krzesełko do karmienia (50 – 400 zł) i mata edukacyjna (130zł). Chociaż znam rodziny, które obeszły się bez tych produktów. Niektórzy chwalą też sobie wiaderko do kąpieli (80 zł). A rodzice wymagających maluchów z pewnością za esencję uznają też woombie, czyli specjalny śpiworek dla malucha (150zł) i Miśia Szumiśia (120zł) – chociaż suszarka też daje radę 🙂







Alicja Zalewska-Choma
Zakochana w swojej korporacyjnej pracy żona i mama. Jednak jej prawdziwą pasją są podróże i finanse. Po objechaniu świata dookoła wróciła do “normalnego życia”. Pod wpływem narzekań innych rodziców, przekonujących, że dziecko kosztuje fortunę, założyła stronę oszczednicka.pl, gdzie pokazuje, jak racjonalnie zarządzać domowym budżetem i nie zbankrutować, gdy rodzina się powiększy.
Jeżeli podobał Ci się ten artykuł, może zainteresuje Cię książka Marcina o inwestowaniu – „Finansowa Forteca”. W podobny sposób jak tutaj na blogu – prosto i merytorycznie – tłumaczy w niej, jak inwestować skutecznie i mieć święty spokój. Szczegóły poznasz TUTAJ.
PODOBAJĄ CI SIĘ ARTYKUŁY NA BLOGU?
Dołącz do ponad 63 050 osób, które otrzymują newsletter i korzystają z przygotowanych przeze mnie bezpłatnych narzędzi pomagających w skutecznym dbaniu o finanse.
KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK.
PLANUJESZ ZACIĄGNĄĆ KREDYT HIPOTECZNY
I NIE WIESZ OD CZEGO ZACZĄĆ?
To zupełnie naturalne. Kredyt hipoteczny to ogromne zobowiązanie, które przygniata przez kilkadziesiąt lat. W dodatku mnóstwo osób bardzo za niego przepłaca. Przygotowałem kurs Kredyt Hipoteczny Krok po Kroku, aby uzbroić Cię w niezbędną wiedzę i dać narzędzia do wygodnego podjęcia najlepszych dla Ciebie decyzji. Chcę Ci pomóc w znalezieniu kredytu hipotecznego, który:
✅ w bezpieczny sposób pomoże Ci zrealizować marzenie o własnym mieszkaniu czy domu,
✅ nie obciąży nadmiernie budżetu Twojej rodziny,
✅ będzie Cię kosztował tak mało, jak to tylko możliwe,
✅ szybko przestanie być Twoim zobowiązaniem, bo sprawnie go spłacisz.